Dla przeciętnego przedsiębiorcy udzielenie wyjaśnień Prezesowi UOKIK może być sporym problemem, jeśli wezwanie zawiera kilkadziesiąt szczegółowych pytań. We wpisie poruszę kwestię zbyt obszernych wezwań, które utrudniają bieżące prowadzanie działalności gospodarczej, a w praktyce działalności UOKIK, w odniesieniu do niektórych branż występują coraz częściej.  Czy Prezes UOKIK może wzywać do wszystkiego ?

Należałoby zacząć od tego, że wezwanie od Prezesa UOKIK nie musi od razu stanowić zapowiedzi problemów. W wielu przypadkach jest ono ograniczone do kilku zapytań i często nie wiąże się z tym, że przeciwko przedsiębiorcy prowadzone jest (lub będzie) jakiekolwiek postępowanie.

Zgodnie z art. 50 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z dnia 16 lutego 2007 r.  (tekst jednolity z dnia 26 stycznia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 229) przedsiębiorcy są obowiązani do przekazywania wszelkich koniecznych informacji i dokumentów na żądanie Prezesa Urzędu.

Zgodnie z ustępem 2 żądanie takie powinno zawierać:

§  pouczenie o sankcjach za nieudzielenie informacji lub za udzielenie informacji nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd.

Takie pouczenie jest standardowym elementem wezwania i to właśnie ono rodzi po stronie przedsiębiorcy obawę, a w rezultacie często jest przyczyną kontaktu z profesjonalnym doradcą prawnym. Źródłem tej obawy jest art. 106 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, zgodnie z którym za nieudzielenie lub udzielenie nieprawdziwych czy też prawdziwych, ale wprowadzających w błąd informacji można nałożyć karę w wysokości 50 milionów EURO. Warto pamiętać, że kara ta może być nałożona nawet wówczas, gdy przedsiębiorca zawinił nieumyślnie np. zapomniał o jakiś informacjach, przeoczył je czy też nie zostały odpowiednio przygotowane przez pracownika.

§  wskazanie terminu udzielenia informacji 

Zwykle jest to 21 lub 14 dni za pierwszym razem, a w przypadku kolejnych wezwań (np. do doprecyzowania) bywa, że termin skraca się do 7 dni. Ustawa nie precyzuje tego terminu, ale przyjmuje się, że powinien on być wystarczający, by w normlanym toku czynności udzielić informacji zgodnych z zakresem żądania. Należy oddać Prezesowi UOKIK, że nie stosuje zbyt krótkich terminów, choć inną sprawą jest, że przygotowanie niektórych informacji często wymaga stałego zaangażowania pracowników, którzy w tym czasie robili by coś zupełnie innego, co w rezultacie jest ukrytym kosztem odpowiadania na żądanie w przypadku dużych przedsiębiorców.

§  wskazanie celu żądania

Tu zaczynają się pierwsze poważne wątpliwości ponieważ cel żądania jest określany przez Prezesa UOKIK bardzo szeroko.  Często jest nim po prostu wstępne ustalenie czy działania danego podmiotu mogą stanowić praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Czasem brakuje nawet informacji czy ustalenia te dotyczą wzywanego przedsiębiorcy czy też może jego kontrahenta. 

Cel żądania wyznacza jego legalność, a więc zakres informacji, których Prezes UOKIK może żądać pod rygorem kary. Należy pamiętać, że art. 50 OKIK ogranicza Prezesa UOKIK w ten sposób, że może on żądać jedynie informacji koniecznych ze względu na cel prowadzonego postepowania. Wynika to z podstawowych zasad postępowania administracyjnego, a więc zasady praworządności i celowości działania administracji państwowej.

Niemniej jednak przyjmuj się również, że to Przez UOKIK decyduje o tym, co uznaje za konieczne. Przedsiębiorca, który informacji nie udzieli będzie miał możliwość obrony swoich twierdzeń, ale dopiero w toku kontroli sądowej ewentualnej decyzji, którą nałożona zostanie na niego kara. Jest to marne pocieszenie, gdyż tak szerokie określenie celu żądania skutkuje w rezultacie tym, że możliwe jest uzasadnienie konieczności żądania niemal dowolnej informacji.

§  wskazanie zakresu informacji;

Ostatecznie docieramy do kwintesencji wpisu. Doświadczenia poszczególnych Delegatur UOKIK w prowadzeniu postępowań przeciwko podmiotom w danej branży skutkują tym, że na przestrzeni wielu lat standardowe wezwanie rozrasta się do gigantycznych rozmiarów. Nie jest obecnie żadnym wyjątkiem otrzymanie żądania, które zawiera ponad 20 szczegółowych pytań, które obligują również do gromadzenia i przekazywania obszernej dokumentacji. 

Szerokie określenie celu żądania skutkuje dużą dowolnością w formułowaniu pytań oraz nie skłania autora wezwania do ograniczenia ich ilości. Wręcz przeciwnie – lepiej dopisać pytania w nadmiarze, niż kierować kolejne wezwanie, które doprecyzuje rzeczywiście pożądane informacje.

W konsekwencji dochodzi do sytuacji, w których przedsiębiorcy muszą angażować znaczne środki i czas, by opracować stosowną odpowiedź pod kątem faktycznym. Przedmiotem zapytania mogą być bowiem przykładowo: umowy z danego okresu, dokumentacja reklamacyjna, komplet korespondencji z konsumentami, dane dotyczące produktów, dokumenty ich zakupu, wszystkie stosowane w określonym czasie wzorce umowne, certyfikaty, atesty, oznaczania produktów itp.

Dopiero następnie dochodzi konieczność odpowiedniej oceny udzielonych odpowiedzi pod kątem prawnym, co również nie jest łatwe, skoro zakres pytań jest tak obszerny, że może prowadzić do postawienia różnorodnych zarzutów. Trudno w takich warunkach określić granice między rzetelnym udzieleniem informacji a samooskarżeniem, które powinno dawać pewną swobodę ich nieujawnienia.

Jeden by wszystkiego żądać 

Postanowienie art. 50 ustawy o ochronie konkurencji sformułowane jest sposób, który sugeruje, że nie istnieją żadne wyjątki w przypadku otrzymania żądania. Konstrukcja wezwania i jego wzmocnienie ryzykiem wymierzenia absurdalnie wysokiej kary pieniężnej sprzyja Prezesowi UOKIK w zbieraniu informacji, które musiałby pozyskać z innych źródeł. Kierowanie żądań do przedsiębiorców, którym następnie stawiane są zarzuty jest wręcz notoryczne. Przedsiębiorcy  natomiast nie wiedzą czy w jakimś zakresie mogą ograniczyć się w udzieleniu informacji, a jeśli tak to w jakim. Często na pierwsze wezwanie odpowiadają bez konsultacji z profesjonalnym doradcą prawnym, co skutkuje błędami już na wstępie. Ostatecznie pozostaje kwestia, która dotyka nawet  przedsiębiorców niemających związku z naruszeniem – otrzymują oni niejednokrotnie obszerne wezwania dotyczące swych kontrahentów, a następnie tracą czas i środki na przygotowywanie odpowiedzi, zestawień i dokumentów.

Wypadałoby, by żądania w trybie art. 50 odpowiadały swojej funkcji tj. zmierzały do pozyskania tych informacji, które rzeczywiście są konieczne. Obecnie można odnieść wrażenie, że nadużywanie obszernych wezwań ogranicza prawa przedsiębiorców i nie podlega jakiejkolwiek kontroli. Ryzyko nieudzielania informacji lub udzielania ich w nieodpowiedni sposób jest bowiem zbyt duże, by przedsiębiorca mógł potraktować wezwanie swobodnie czy też na własną rękę wdał się z Prezesem UOKIK w spór, co do tego czy przedstawiony ma zakres pytań zmierza w istocie do uzyskania informacji koniecznych dla celu postępowania.

Warto  ostatecznie przypomnieć, że na gruncie kodeksu postępowania administracyjnego (również art. 50 k.p.a.) organy administracji publicznej również mogą żądać na piśmie lub osobiście wyjaśnień, jeśli jest to niezbędne dla rozstrzygnięcia sprawy lub wykonywanych czynności urzędowych. § 1.

Jednak zgodnie z art. 88 ust. 1 k.p.a. kto, będąc obowiązany do osobistego stawienia się, mimo prawidłowego wezwania nie stawił się bez uzasadnionej przyczyny jako świadek lub biegły albo bezzasadnie odmówił złożenia zeznania, wydania opinii, okazania przedmiotu oględzin albo udziału w innej czynności urzędowej, może być ukarany przez organ przeprowadzający dowód grzywną do 50 zł, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania – grzywną do 200 zł.

W kontekście takiej sankcji można zaryzykować z organem spór, że stawiennictwo i wyjaśnienia są zbędne. Teoretycznie możliwa kwota 50 milionów EURO skutecznie ostudza zapał przedsiębiorcy do takiej konfrontacji z Prezesem UOKIK, nawet jeśli w praktyce nie ma szans na karę choćby zbliżoną do tego poziomu.

 

Zostaw komentarz

*