W jednej z ostatnich decyzji Prezes UOKiK stwierdził, że stosowanie nazwy „hotel” bez uprawnień stanowi nieuczciwą praktykę rynkową. Takie działanie naraża przedsiębiorcę na postępowanie w związku z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów i może wiązać się z wymierzeniem kary finansowej

W okresie wakacji letnich prosperity przeżywają przedsiębiorcy działający w branży turystycznej. Świadczenie usług turystycznych w znakomitej większości wiąże się z zawieraniem umów konsumenckich, co nakazuje oceniać wszelkie działania z punktu widzenia ewentualnego naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.

W promocji usług turystycznych częstą pokusą jest przedstawienie oferty w sposób odbiegający od rzeczywistości lub wywołujący mylne wrażenie o spełnieniu przez ofertę określonych cech, których w rzeczywistości nie posiada. Typowym przykładem takich działań jest indywidualna klasyfikacja obiektów z wykorzystaniem słoneczek, słoników, kwiatków, medali i innych symboli mających zastąpić typowe gwiazdki.

W jednej z ostatnich decyzji Prezesa UOKiK (RBG-61-02/12/JM z dnia 31 maja 2012 r.) możemy prześledzić determinację z jaką mrągowski przedsiębiorca wykazywał w przywiązaniu do nazwy „hotel”, stosowanej bez wymaganej decyzji administracyjnej o zaszeregowaniu obiektu hotelarskiego do odpowiedniego rodzaju i kategorii (był kilkakrotnie karany za wykroczenie w postępowaniu mandatowym). Ciekawym zabiegiem jest również zmiana strategii przedsiębiorcy, który w toku postępowania wykorzystał słowa „hottel” oraz „hotelik” zmieniając swoje oznaczenie. Słowa te nie znalazły się w sentencji decyzji, a z jej uzasadnienia można wywnioskować, że gdyby zmiany zostały uczynione konsekwentnie (w wszystkich bazach, w których znajdowała się oferta przedsiębiorcy) to Prezes UOKiK uznałby, że doszło już do zaniechania stwierdzonej praktyki.

Przypomnijmy w czym tkwi problem. Praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. (art. 5 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym)

Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji (art. 5 ust. 2 pkt 1 UPNPR). Jako jeden z przykładów wprowadzenia w błąd Ustawa przewiduje błąd co do cech produktu, jego jakości i uzyskanych zezwoleń.

Pamiętajmy przy tym, że na gruncie UPNPR przez „produkt” rozumie się każdy towar lub usługę, w tym nieruchomości, prawa i obowiązki wynikające ze stosunków cywilnoprawnych. (art. 2 pkt 3 UPNPR).

Rozumowanie Prezesa UOKiK jest proste i konsekwentne. Skoro przepisy prawa nakładają obowiązek posiadania określonych decyzji dla stosowania chronionych przez przepisy prawa nazw i tytułów, to ich używanie bez tych uprawnień może zniekształcać decyzję konsumenta.  Można zastanawiać się czy używanie nazw zbliżonych w swoim brzmieniu do nazw chronionych nie jest dokładanie taką samą praktyką. Moim zdaniem jest to jak najbardziej uzasadnione, również w przedmiotowej sprawie. Gdyby Prezes UOKiK pochylił się nad tym zagadnieniem komentowana decyzja z pewnością miałaby szerszy wymiar.

Decyzja powinna wzbudzić zainteresowanie przedsiębiorców nie tylko jako ostrzeżenie przed bezprawnym „poprawianiem” swojego odbioru przez konsumentów. Ja zawracam na nią uwagę, gdyż dostrzegam w niej przede wszystkim genialne narzędzie do walki z nieuczciwą konkurencją. Stosowne zawiadomienia kierowane do Prezesa UOKiK często są rozwiązaniem znaczenie tańszym aniżeli wytaczanie powództwa na podstawie przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a ich rezultat w postaci doprowadzenia do zaniechania może być zbliżony.

Posługując się przykładem świadczenia usług prawnych. Gdyby w sąsiedztwie mojego przedsiębiorstwa pojawił się przedsiębiorca, który bez posiadania uprawnień do używania tytułu zawodowego „adwokata” nazwał swoją działalność „AD WoKat Wojciech i Katarzyna Kowalscy” albo „Kancelaria adVOKAT” to poważnie rozważyłbym zwrócenie uwagi Prezesa UOKiK na takie działanie.

I jeszcze jedna ciekawostka związana z opisywaną sprawą. Działalność publikacyjna UOKIK jest nieoceniona, niemniej jednak wymaga pewnej staranności. Tym razem „zapomniano” o tradycyjnym usunięciu z uzasadnienia decyzji danych dot. tajemnicy przedsiębiorstwa. W konsekwencji każdy zainteresowany może w części dot. uzasadnienia wysokości kary zapoznać się z wysokością przychodu osiąganego przez przedsiębiorcę w związku z prowadzoną działalnością.

Zostaw komentarz

*