Blog 07022013Co jakiś czas analizuję frazy, po wyszukaniu których czytelnicy trafiają na mojego Bloga. Charakter pytań uświadomił mi ostatnio, że wiele osób poszukuje podstawowych informacji dotyczących nieuczciwych praktyk rynkowych, które co do zasady prawnik znajduje w ustawie. Poniżej zamieszczam kilka z nich, mając na uwadze praktyczne wątpliwości przedsiębiorców, z którymi dotychczas się spotkałem.

W rozumieniu  ustawy dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym praktyka rynkowa to działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, jego sposób postępowania, sposób składania oświadczeń, przekazywania informacji handlowych (przede wszystkim w ramach reklamy i marketingu). Jednocześnie praktyka powinna być  bezpośrednio związana z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta. (art. 2 pkt 4 Ustawy).

Przedsiębiorco, w sumie wszystko co robisz, jak również to czego nie robisz to praktyka rynkowa, jeśli da się to jakoś powiązać z celem jakim jest nabycie produktu przez konsumenta. Produkt to towar (w tym nieruchomość) i usługa ( art. 2 pkt 3 Ustawy), więc jeśli świadczysz tylko usługi nie możesz spać spokojnie.

Nie kwalifikujemy więc jako praktyk rynkowych działań prowadzonych przez podmiot, który nie prowadzi działalności gospodarczej czy zawodowej, choć należy zaznaczyć, że jej prowadzenie nie musi mieć charakteru zorganizowanego i ciągłego.

W konsekwencji do działań i zaniechań między konsumentami Ustawa nie znajdzie zastosowania. Jeśli Jan Kowalski sprzeda Pawłowi Nowakowi samochód za pośrednictwem serwisu aukcyjnego to Ustawa nie pomoże kupującemu, który przykładowo poczuł się wprowadzony w błąd.

Kiedy praktyka rynkowa jest zakazana – wówczas kiedy jest nieuczciwa.

Kiedy praktyka rynkowa jest nieuczciwa – wówczas gdy łącznie:

  1. jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, 
  2. zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta  i to na różnych etapach, a więc zarówno przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania jak i po jej zawarciu,
  3. zniekształcenie ma istotny charakter. 

Szczególne rodzaje nieuczciwych praktyk rynkowych to praktyki wprowadzające w błąd oraz praktyki agresywne.

Te pierwsze polegają przede wszystkim na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji lub informacji prawdziwych, ale w sposób wprowadzający w błąd, ale również również na zaniechaniu przekazania określonych informacji.

Trudności w praktyce wiążą się często z zaniechaniem, gdyż wielokrotnie przedsiębiorcy nie realizują określonych obowiązków wobec konsuumenta, ponieważ najzwyczajniej o nich nie wiedzą. Przykładem może być tu obowiązek informowania o warunkach technicznych jakie musi spełnić konsument, by skorzystać z systemu teleinformatycznego przedsiębiorcy świadczącego usługi elektroniczne – wielokrotnie obejmowany karami w decyzjach Prezesa UOKIK

Wprowadzenie w błąd czy też zaniechanie wprowadzające w błąd może dotyczyć różnych kwestii, a więc produktu, jego cech, uprawnień konsumenckich czy też obowiązków przedsiębiorcy. (szczegółowo art 5 i 6 Ustawy ).

Jeśli chodzi o praktyki agresywne to wiążą się one z niedopuszczalnym naciskiem, który w znaczny sposób ogranicza lub może ograniczyć swobodę wyboru przeciętnego konsumenta lub jego zachowanie względem produktu, i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez niego decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.

Dodatkową sankcją przy praktykach agresywnych jest możliwość ukarania grzywną za wykroczenie w wysokości w wysokości od 20 do 5000 zł. (art 15 Ustawy).

Czym jest czarna lista  praktyk rynkowych ? To zamknięty katalog praktyk wprowadzających w błąd (art 7 Ustawy ) lub praktyk agresywnych ( art 9 Ustawy ), które są uznawana za nieuczciwe w każdych okolicznościach – bez konieczności badania przesłanek ogólnych. Są to takie praktyki, które z założenia naruszają dobre obyczaje i wypaczają istotnie zachowanie rynkowo przeciętnego konsumenta.

Do takich grzechów ciężkich należą m.in reklama zachęta, kryptoreklama, nieuczciwe zapewnianie o właściwościach leczniczych,  prezentowanie uprawnień przysługujących konsumentom z mocy prawa, jako cechy wyróżniającej ofertę przedsiębiorcy, czy też składanie wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta, nawet jeżeli nie przebywa on tam z zamiarem stałego pobytu, ignorując prośbę konsumenta o jego opuszczenie lub zaprzestanie takich wizyt.

Można by jeszcze dodać o systemach konsorcyjnych czy też stosowaniu kodeksu dobrych praktyk, jednak są to przykłady rzadziej spotykane w praktyce, a w rezultacie w orzecznictwie Prezesa UOKIK.

Jak wynika z powyższego, możliwości zakwalifikowania działania przedsiębiorcy jako nieuczciwej praktyki rynkowej jest całkiem sporo. Przedsiębiorcy uświadomieni o brzmieniu przepisów Ustawy, często mawiają, że respektowanie jej postanowień jest równoznaczne z pogodzeniem się z utratą jakiejkolwiek przewagi konkurencyjnej. Wynika to z powszechnego naruszenie obowiązków Ustawy przez konkurentów.

Ustawie przewidziano dla konsumentów kilka uprawnień związanych z odpowiedzialnością cywilną przedsiębiorcy. Ich zakres w praktyce ma niewielkie znaczenie. Faktyczne ryzyko wiąże się natomiast z tym, że nieuczciwa praktyka rynkowa jest często równoznaczna z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, co może skutkować postępowaniem  przed Prezesem UOKIK oraz karą wymierzaną w trybie art. 106 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów – czyli do 10% przychodu osiąganego przez przedsiębiorcę za ostatni rok obrotowy.

Kiedy decyzja Prezesa UOKIK zostanie już wydana to często jednym z pierwszych argumentów przedsiębiorcy jest wskazanie kilku podmiotów, które stosują taką samą praktykę bez konsekwencji. Niestety nie są to argumenty, które przesądzają o skuteczności odwołania, gdyż Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie specjalnie wzrusza brak szczęścia po stronie przedsiębiorcy.

7 komentarzy

  • Odnosząc się do ostatniego akapitu, nie tyle brak szczęścia co bezmyślne kopiowanie zachowań bezprawnych u innych podmiotów. To tak samo, jakby przyglądać się włamaniu do sklepu i następnie również powielać to zachowanie dla własnych potrzeb.

    Przedsiębiorca o tyle ma gorzej, że uważany jest za profesjonalistę… czyli zna przepisy i umie się do nich zastosować (a przynajmniej powinien to potrafić). Niestety świadomość prawna w zakresie ochrony konsumentów wśród najmniejszych przedsiębiorców jest znikoma (jeśli nie żadna), ale również średnio to wygląda nawet przy przedsiębiorstwach, które posiadają na stałe profesjonalną obsługę prawną. Trochę to przykre.

    • Ilość postępowania wszczynanych przez Prezesa UOKIK przykładowo w branży handlu elektronicznego powoduje, że wielu przedsiębiorców uznaje takie postępowanie za nieszczęśliwy przypadek – skoro wiele innych sklepów działa np. w oparciu o podobny regulamin i bez konsekwencji. Ja się w 100% zgadzam, że źródłem jest prawie zawsze bezmyślne kopiowanie bezprawnych rozwiązań i niska świadomość prawna.

      Natomiast zupełnie nie rozumiem dlaczego przedsiębiorstwa znacząco rozwinięte nie kładą nacisku na zabezpieczenie prawne w tym zakresie. Moim zdaniem problemy często wynikają właśnie z tego i nie są konsekwencją jakiś przemyślanych i celowych działań biznesowych z prawidłowo ocenionym ryzykiem. Widać to po uzasadnieniach decyzji Prezesa UOKIK, gdzie np. problemy z sądem właściwym przewijają się choćby w tym roku u znanych przedsiębiorców …. choć o niedozwolonym charakterze tego typu klauzul uczy się studentów prawa.

  • borisch pisze:

    Panie Dominiku, oto przykład przedsiębiorcy nieuczciwego,ktoś mógłby nazwać go również głupiego-cytuje ustawę której nie potrafi zinterpretować. Niestety mnie przytrafił się ten feralny zakup dzięki któremu trafiłam na Pana bloga i szczerze już nie czuję się taka osamotniona w tym ambarasie… Oprócz cytowanej poniżej odpowiedzi na odstąpienie od umowy zawartej na odległość sprzedawca zapytany przeze mnie co by zrobił na moim miejscu z nowymi butami które okazały się być bublem odpowiedział,że poszedłby do szewca…

    „W odpowiedzi Pismo z dnia 29.01.2013 w sprawie oświadczenia od odstąpienia od umowy zawartej na odległość powołując się na na art 7 ust 3 która brzmi
    W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie czternastu dni. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.
    W związku z tym iż buciki zostały do nas odesłane używane warunek zawarty w ustawie nie został zachowany mowa tu o stanie niezmienionym zwróconego towary a wiec rozwiązanie umowy co dalej zwrot gotówki nie znajdują uzasadnienia.
    Jedyną rekompensatą jaką może uzyskać klient jest naprawa tego obuwia bądź wymiana na nowy model oczywiście po wyrażeniu zgody pisemnej na tak ową.
    W celu przyspieszenia sprawy kopie pisma wysyłam drogą meilową a oryginał Poczta Polska. „

    • Cóż mogę powiedzieć więcej … tak jak pisałem we wpisie https://nieuczciwepraktykirynkowe.pl/?p=325 przedsiębiorca nie ma racji. Jeśli Pani pozwie przedsiębiorcę o zapłatę – zwrot ceny obuwia oraz kosztów dostawy do Pani to jest duża szansa na wygranie sprawy. Taki proces w zasadzie nie wymaga wychodzenia z domu – toczy się pisemnie.

      Odstąpienie jest skuteczne, a przekroczenie granic zwykłego zarządu obuwiem (nawet jeśli nastąpiło) skutkuje jedynie roszczeniem odszkodowawczym. Problem w tym, że pozwy o takie kwoty piszą jedynie bardzo zdeterminowani konsumenci, więc postawa przedsiębiorcy mnie nie dziwi – jest uzasadniona zbiorczym rezultatem tego typu spraw.

      Proszę też zwrócić uwagę na to, że przedsiębiorca może mieć świadomość Pani praw, ale nie zgadzać się z zasadą swojej odpowiedzialności za zwrot towaru używanego i zakładać, że cenę sprzedaży na tym poziomie nie będzie Pani chciała spierać się w sądzie.

      Życzę powodzenia, a jeśli zdecyduje się Pani na spór to proszę dać znać jak poszło.

  • borisch pisze:

    W charakterze moim leży determinacja, „walka o sprawiedliwość”. W najbliższym czasie złożę odpowiedni pozew. Oczywiście,że dokonam wpisu na Pana blogu z informacją o powrocie z tarczą 🙂

    • W takim razie życzę powodzenia – wbrew pozorom przeprowadzenie sprawy cywilnej tego typu nie wymaga jakiś szczególnych umiejętności. Może Pani poprzedzić pozew ostatecznym przedsądowym wezwaniem do zapłaty. Proszę pamiętać, że udowadnia Pani jedynie fakt zawarcia umowy na odległość oraz złożenia oświadczenia o odstąpieniu w terminie 10 dni od wydania rzeczy. Okoliczności związane z przekroczeniem zwykłego zarządu itp. ciążą na przedsiębiorcy. W zasadzie udowodnienie spadku wartości towaru z uwagi na jego zużycie przekraczające zwykły zarząd w praktyce nie występuje, dlatego przedsiębiorcy ponoszą ryzyko gospodarcze takiego użycia (często nawet w wypadku nieuczciwych konsumentów – o czym pisałem powyżej), a w rezultacie e-handel to trudny biznes.

  • borisch pisze:

    Dziękuję za wsparcie 🙂

Zostaw komentarz

*