Blog 02102013 Jsome1

Jak już wspominałem w ramach poprzednich wpisów, w zakresie prawa konsumenckiego obecnie toczą się zaawansowane prace legislacyjne związane z wdrożeniem m.in Dyrektywy 2011/83/UE. Owocem tych prac jest projekt ustawy o prawach konsumenta. Nie przesadzając na obecnym etapie o tym czy zapisy utrzymają się w proponowanym kształcie chciałbym poświęcić kilka słów zmianom proponowanym w odniesieniu do definicji konsumenta zawartej w kodeksie cywilnym.

Ostatni miesiąc wiązał się z wieloma trudnościami natury technicznej, z którymi borykał się Blog NieuczciwePraktykiRynkowe.pl. Mam nadzieję, że z pomocą informatyczną udało się je przezwyciężyć, choć kilkukrotna utrata wyników pracy nadszarpnęła nieco moje zaufanie do platformy WordPress jako niezawodnej formy tworzenia projektów wpisów.  W okresie tej krótkiej przerwy działo się wiele rzeczy, które były godne zainteresowania, jednak napisać o wszystkim jak zwykle nie sposób. Mój wybór padł na kwestię, która wydaje się szczególnie istotna – próbę ingerencji w dotychczasową definicję legalną pojęcia konsumenta na gruncie kodeksu cywilnego.

Przypomnijmy, że obecnie, zgodnie z art. 221 kodeksu cywilnego:

Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Zgodnie z uzasadnieniem projektu ustawy o prawach konsumenta zasadne z perspektywy ustawodawcy (zarówno polskiego jak i unijnego) jest rozszerzenie ochrony przewidzianej dla konsumentów również na osoby fizyczne, które dokonując czynności związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, które działają także w celu niezwiązanym z tą działalnością, przy czym ten ostatni cel jest przeważający.

W konsekwencji powyższego proponowana w projekcie definicja konsumenta przybrała następująca postać:

§ 1 Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

§ 2. Przepisy o ochronie konsumentów stosuje się również do osoby fizycznej, która dokonując czynności związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, działa także w celu niezwiązanym z tą działalnością i cel ten przeważa.

Zanim przejdę do drugiego paragrafu warto zauważyć, że i w pierwszym zaszły pewne zmiany. Doprecyzowanie tego, że w przypadku czynności konsumenta po drugiej stronie powinien znajdować się przedsiębiorca uważam za właściwe i ukracające próby rozszerzających interpretacji w odniesieniu do podmiotów, które działalności gospodarczej nie prowadzą.

Druga rzecz jak rzuca się w oczy to skreślenie przysłówka „bezpośrednio”. Zmiana byłaby pewnie korzystna z punktu widzenia przedsiębiorcy gdyby nie ….paragraf drugi.

W paragrafie drugim znajduje się natomiast spora ilość pojęć, które mogą w znacznym stopniu utrudnić stosowanie przepisów o ochronie konsumentów w praktyce. Rzeczywistość procesowe wygląda tak, że w przypadku sporu w pierwszej kolejności należy zbadać czy umowa (lub inna czynność prawna) ma charakter konsumencki. Dotychczas badanie to ograniczało się do odpowiedzi na pytanie czy mieliśmy do czynienia z konsumentem. Pomocny był np. zakup z fakturą VAT, gdzie podano dane działalności gospodarczej. Zaproponowana zmiana powoduje, że konieczne jest dodatkowo rozważenie zastosowania wzmocnionej ochrony w przypadku innych czynności prawnych.

O jakie czynności prawne chodzi ? Po pierwsze mają to być czynności prawne tylko takie, których dokonują osoby fizyczne i już w tym miejscu można się zastanowić dlaczego rozszerzona ochrona miałby dotyczyć takich osób przykładowo prowadzących działalność gospodarczą na podstawie umowy spółki cywilnej, a nie miałaby dotyczyć osób, które prowadzą taką samą działalność w formie spółki jawnej partnerskiej czy komandytowej (osobowe spółki prawa handlowego – celowo pominąłem spółkę komandytowo-akcyjną).

Po drugie, czynność prawna może być powiązana z działalnością gospodarczą lub zawodową, a istotne jest tylko, by była również dokonywana w innym celu, który z tą działalnością jest nie związany. Kilka obrazowych przykładów:

  1. zakup kamery do przedsiębiorstwa (odliczenie VAT i zaliczenie w koszt uzyskania przychodu) z celem wykorzystania tej samej kamery również do nagrywania uroczystości rodzinnych;
  2. zakup garnituru przez adwokata, który to garnitur czasem będzie używany w pracy, a czasem w celach prywatnych;
  3. zakup samochodu przez lekarza, który czasem będzie używany dla celów służbowych (domowe wizyty u pacjenta) a czasem dla celów prywatnych (wyjazdy urlopowe, dojazdy do pracy).

Ustawodawca uznał, że sądy powszechne (zwykle rejonowe) wyśmienicie poradzą sobie z oceną, który cel (subiektywne odczucie co do planowanego sposobu wykorzystania usługi czy towaru) będzie przeważający. „Konsument” będzie zawsze argumentował, że przeważał cel z działalnością gospodarczą lub zawodową niezwiązany. Trudno wyobrazić sobie, by „przedsiębiorca przeciwnik” był w stanie przeprowadzić dowód na okoliczność ustalenia, że jednak cel „konsumenta” był inny aniżeli twierdzi konsument.

Piszę „konsument” celowo, gdyż w takiej sytuacji mamy do czynienia ze stosowaniem przepisów – brakuje nawet wskazania, że stosowanie to miałby mieć odpowiedni charakter, co pozwala na pewną swobodę interpretacyjną. Sądzę, że musiałoby upłynąć sporo czasu, by doprecyzowanie takiej definicji w ramach stosowania prawa stało się faktem. Dlatego też mam nadzieję, że jednak na etapie prac legislacyjnych coś się zmieni w tym zakresie i cel Dyrektywy 2011/83/UE da się zrealizować nie tworząc przepisów, których stosowanie jest w praktyce karkołomne. 

Nie twierdzę, że obecne rozwiązania są idealne, ale stosowane już od dłuższego czasu z pewnością pozwalają na zagwarantowanie analogicznego poziomu ochrony już na podstawie oceny tego czy związek czynności prawnej z działalnością gospodarczą lub zawodową był bezpośredni.

 

6 komentarzy

  • adam pisze:

    I znowu będzie mnóstwo nieścisłości i wątpliwości vide: i cel ten przeważa. Pole do popisu dla prawników ale i niepewność prawa. Po co eurokraci mieszają w prawodawstwie?

  • Piotr pisze:

    Szanowny Panie,

    Prowadzę sprzedaż internetową artykułów sportowych. Kilka dni temu na portalu „Allegro” dokonał u mnie zakupu użytkownik z kontem firma na fakturę VAT. Jest to spółka cywilna.

    Otrzymałem zwrot towaru. Według kupującego ma on prawo do odstąpienia od umowy jako konsument powołując się na to, że produkt nie jest bezpośrednio związany z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą.

    W regulaminie mojego sklepu jednoznacznie określam, że prawo zwrotu mają jedynie konsumenci.

    Czy jestem zobowiązany do przyjęcia zwrotu i potraktowania kupującego jako konsumenta ?

    Proszę o możliwie szybką odpowiedź.

    • Dzień Dobry Panie Piotrze, istotnie jeśli czynność prawna nie jest bezpośrednio związana z działalnością gospodarczą lub zawodową to uprawnienia konsumenckie mogą przysługiwać również przedsiębiorcy – wynika to z definicji konsumenta zawartej w art. 22 ze zn 1 kodeksu cywilnego.

      Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej
      bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową

      Niemniej jednak są okoliczności na podstawie których sprzedawca ma prawo domniemywać, że zawiera umowę w obrocie profesjonalnym. Takimi okolicznościami jest m.in. podanie danych do faktury VAT.
      W opisanym przez Pana wypadku sprawa wydaje się jeszcze bardziej oczywista gdyż faktura VAT została wystawiona na spółkę cywilną, a ta ma podmiotowość wyłącznie na gruncie przepisów prawa podatkowego i na gruncie tych przepisów w zasadzie można pokusić się o interpretację, iż nie zawierał Pan umowy z osobą fizyczną, ale z kilkoma osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą na podstawie umowy spółki cywilnej. W mojej ocenie może Pan odmówić zwrotu, choć istnieje jakaś szansa na odmienną interpretację tej sytuacji przez sąd.

Zostaw komentarz do Dominik Jędrzejko Cancel Reply

*