Jak donoszą media przed Sądem Okręgowym w Katowicach wytoczono pierwszy w Polsce pozew zbiorowy za „nieudane wakacje”. Zastanówmy się czy branża turystyczna rzeczywiście musi obawiać się postępowania grupowego oraz czy pozew zbiorowy powinien „paraliżować” każdego przedsiębiorcę działającego w obrocie B2C.


Z informacji prasowych wywnioskowałem, że biuro podróży TOP z Chorzowa doświadczyło nieprzyjemności uczestnictwa w charakterze pozwanego w postępowaniu cywilnym, w którym dochodzone są roszczenia jednego rodzaju oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej, przez co najmniej 10 osób. Jest to tak zwane postępowanie grupowe, które reguluje ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Na marginesie zaznaczę, że Ustawa nie zawiera wielokrotnie powtarzanego w mediach słówka „zbiorowy”. Widocznie jednak „zbiorowy” lepiej przemawia do wyobraźni, aniżeli „grupowy”, gdyż pojęcie to zakorzeniło się na dobre również w języku prawniczym.

Kiedy przepisy regulujące postępowanie grupowe znajdowały się na etapie projektu wskazywano, że wprowadzają one znaczne udogodnienia dla konsumentów, mających roszczenia przeciwko organizatorowi wypoczynku; biura podróży miały liczyć się z większą ilością spraw sądowych, wysokimi kosztami obsługi prawnej i ewentualnych odszkodowań. Ustawa weszła w życie 19 lipca 2010 r. Trudno zweryfikować czy opisywany pozew rzeczywiście inicjuje pierwsze postępowanie grupowe „za nieudane wakacje” jednak jeśli wierzyć rzetelności autora artykułu „(…)Takiej sprawy jeszcze nie było”.

Warto zastanowić się dlaczego trzeba było czekać ponad półtorej roku, by po wejściu w życie tych „rewolucyjnych” udogodnień pojawił się pierwszy pozew w branży turystycznej ?  Odpowiedź jest prozaicznie prosta. Postępowanie grupowe obejmujące roszczenia konsumenckie nie jest postępowaniem prostym i łatwo dostępnym dla konsumenta.

Po pierwsze tzw. przymus adwokacki (art. 4 ust. 4  Ustawy) eliminuje z grona „zastępców” procesowych konsumenta, przedstawicieli organizacji społecznych oraz rzeczników konsumentów. Powyższe potwierdziła Uchwała Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 13 lipca 2011 r. (III CZP 28/2011), zgodnie z którą:

Nie ma także jakichkolwiek istotnych argumentów przemawiających za potrzebą zwolnienia z przymusu adwokacko-radcowskiego – oprócz osób przewidzianych w art. 4 ust. 4 in fine u.p.gr. (…)- także powiatowego (miejskiego) rzecznika konsumentów. Rzecznik wykonuje wprawdzie zadania w zakresie ochrony praw konsumentów (…), nie można go jednak uważać za osobę zajmującą się zawodowo wykonywaniem funkcji pełnomocnika strony w postępowaniu sądowym, zwłaszcza że ustawa nie wymaga od niego w sposób bezwzględny posiadania nawet podstawowych kwalifikacji prawniczych(…).

W konsekwencji trudno zakładać, iż rzecznik konsumentów zdeterminuje się na tyle, by zorganizować grupę konsumentów, która ustali zasady współpracy z profesjonalnym pełnomocnikiem.

Po drugie, typowa wartość roszczenia konsumenckiego w przypadku nienależytego wykonania umowy o świadczenie usług turystycznych nie jest wysoka – można oszacować ją na poziomie 500-1500 zł. Warto pamiętać również o problemach prawnych w dochodzeniu zadośćuczynienia za tzw. „nieudany wypoczynek”. Do tego dochodzi odpowiednie prowadzenie polityki reklamacyjnej, która może być nastawione na tzw. „rozbicie grupy”. W konsekwencji zebranie grupy, której suma roszczeń zagwarantuje ekonomiczny sens wytoczenia powództwa w praktyce staje się dużą trudnością. Można tu nadmienić, że zgodnie z art. 5  Ustawy umowa regulująca wynagrodzenie pełnomocnika może określać wynagrodzenie w stosunku do kwoty zasądzonej na rzecz powoda, nie więcej niż 20 % tej kwoty.

Po trzecie, zebranie grupy i zarządzanie grupą stanowi wyzwanie dla profesjonalnego pełnomocnika oraz wymaga odpowiedniego zorganizowania swojej działalności. Konfrontacja z grupą osób o roszczeniowym nastawieniu może w praktyce zaangażować czas niewspółmiernie duży w stosunku do pierwotnie zakładanego w ramach uzgodnionego wynagrodzenia.

Po czwarte, postępowanie grupowe wciąż wiąże się z wieloma wątpliwościami, dotyczącymi w szczególności zasad ujednolicania roszczeń, zasad funkcjonowania reprezentanta czy też zasad zabezpieczania kosztów procesu po stronie pozwanego.

Już choćby z powyższych przykładów wynika dlaczego branża turystyczna nie musi z przerażeniem śledzić doniesień związanych z „pierwszym w Polsce pozwem zbiorowym za nieudane wakacje”, szczególnie jeśli korzysta z profesjonalnej obsługi prawnej opartej na specjalizacji w zakresie prawa konsumenckiego oraz doświadczeniu procesowym.

Zostaw komentarz

*