Dnia 3 grudnia 2018 r. weszły w życie przepisy Rozporządzenia 2018/302/UE z dnia 28 lutego 2018 r.   w sprawie nieuzasadnionego blokowania geograficznego oraz innych form dyskryminacji klientów ze względu na przynależność państwową, miejsce zamieszkania lub miejsce prowadzenia działalności na rynku wewnętrznym, powszechnie nazywanego Rozporządzeniem o geoblokowaniu. Czy rzeczywiście polskich przedsiębiorców czekają istotne zmiany ?

Lepszy dostęp konsumentów i przedsiębiorców do towarów i usług w całej Unii Europejskiej jest jednym z podstawowych celów rozwoju jednolitego rynku wspólnotowego. Tworzenie odpowiednich warunków i maksymalizacja wzrostu gospodarczego wymaga ciągłych inicjatyw oraz odpowiedniego zabezpieczenia przestrzegania wprowadzanych regulacji. Choć  już na gruncie obowiązujących przepisów państwa członkowskie zapewniają, by usługodawcy prowadzący działalność w Unii nie traktowali usługobiorców w zróżnicowany sposób ze względu na ich przynależność państwową lub miejsce zamieszkania, to okazuje się, że konieczne było doprecyzowanie tej regulacji.

Z dyskryminacją bazującą na czynniku geograficznym zetknął się prawdopodobnie niejeden polski konsument, który reagował uzasadnioną frustracją lub poczuciem niesprawiedliwości. W aspekcie całego rynku zjawisko to stanowi również blokadę handlu cyfrowego, powoduje ograniczenie dostępu do produktów i usług przedsiębiorców innych państw członkowskich, a także fragmenyzuje rynek. Rozporządzenie 2018/302/UE ma być lekarstwem na wyżej wskazane problemy, ale wiązać się będzie jednocześnie z koniecznością respektowania jego postanowień również przez polskich przedsiębiorców.

W jakiej postaci właściwie można zatknąć się z blokowaniem geograficznym i czy rzeczywiście ma ono znacznie z praktycznego punktu widzenia ? Może to być przykładowo odmowa sprzedaży do innego kraju UE; ukryte przekierowanie klienta na inną stronę, oferowanie różnorodnych warunków sprzedaży; utrudnianie płatności konsumentom pochodzącym z innego państwa członkowskiego przez dodatkowe opłaty czy też ograniczony dostęp do funkcjonalności sklepu internetowego ze względu na IP urządzenia, z którego konsument korzysta z Internetu.  W praktyce blokowaniem geograficznym będą odmienne ceny biletów na koncert dla kupującego z Polski i Niemiec czy też ograniczony dostępu do serwisu gwarancyjnego dla nabywcy z Chorwacji dokonującego zakupu internetowego w Polsce. Warto wcześniej zastanowić się co się zamieni i jakie ryzyko jest związane z nieuwzględnieniem nowych regulacji, zwłaszcza, że przedsiębiorcy oferujący towar w sprzedaży zagranicznej niekiedy będą zmuszeni do rozbudowania informacji udzielanych konsumentom na etapie poprzedzającym zawarcie umowy.

Rozporządzenie nie nakłada jednak obowiązku sprzedaży transgranicznej na polskich przedsiębiorców, a jedynie nakazuje zaniechania praktyk dyskryminujących jeśli przedsiębiorca na taką sprzedaż się zdecyduje. W konsekwencji w dalszym ciągu przedsiębiorca może ograniczyć się do oferowania towarów i usług wyłącznie na terytorium RP i odmawiający realizacji zamówienia z zagranicy nie naruszy zakazu geoblokowania, jeśli jego wola jest jasno zakomunikowana. Z tym jednak bywa różnie, gdyż nierzadko przedsiębiorcy chcą skorzystać z okazyjnych transakcji zagranicznych, ale nie mają zamiaru dostosowywać swojej działalności do regulacji obowiązujących na danym rynku, z uwagi na koszty.

Wreszcie z punktu widzenia polskich przedsiębiorców ryzyko związane z przepisami Rozporządzenia aktualizuje się o tyle o ile będą oni w stanie zachęcić konsumentów z innych państw członkowskich do dokonywania transakcji transgranicznych. Dopiero wówczas możliwe będzie bowiem ewentualne sygnalizowania działań dyskryminacyjnych, jeśli takie pojawią się w praktyce.

Zakres zastosowania Rozporządzenia

Podstawą Rozporządzenia jest oczywiście zakaz dyskryminacji klientów ze względu na przynależność państwową, miejsce zamieszkania lub miejsce prowadzenia działalności na rynku wewnętrznym. I choć zakaz ten należy interpretować możliwie szeroko i odnosić do każdego etapu zawarcia umowy to jednak nie ma on charakteru bezwzględnego.

Sytuacja konsumentów nabywających towar w kraju przedsiębiorcy nie musi być zawsze taka sama jak konsumentów, którzy dokonują nabycia z zagranicy, ale podstawą różnicowania nie może być pochodzenie. Przykładowo uzasadnione może być różnicowanie ze względu na koszt dostawy, ale tylko wówczas gdy czynnikiem decydującym jest odległość, a nie fakt konieczności przekroczenia granicy.

Mówiąc o obowiązywaniu zakazu na każdym etapie kontraktowania należy wskazać, że znajdzie ona zastosowanie zarówno w sferze obowiązków informacyjnych i przekazu marketingowe (etap przedkontraktowy), jak w odniesieniu do warunków samej umowy (etap kontraktowania), aż po obsługę posprzedażową (etap pokontraktowy).

Przyglądając się Rozporządzeniu 2018/302/UE warto również wskazać, że nie wprowadza ono definitywnego wyłączenia możliwości różnicowania w każdym sektorze. Katalog wyłączeń  jest szeroki jednak z praktycznego punktu widzenia na uwagę zasługuje kilka jego pozycji. Po pierwsze usługi audiowizualne, w tym usługi dostępu do transmisji wydarzeń sportowych i które są świadczone na podstawie wyłącznych licencji terytorialnych, które nie zostały objęte omawianą regulacją, mimo ostrej dyskusji na etapie prac legislacyjnych. Oznacza to, że w przypadku transmisji wydarzenia sportowego przez polskiego przedsiębiorcę (np. gala sztuk walki), będzie on uprawniony do ograniczona dostępności tej usługi wyłącznie na terenie RP i przykładowo kilku wybranych państw członkowskich.

Po drugie warto nadmienić o usługach finansowych (bankowość, działalność kredytowa, ubezpieczenia), które również mogą być oferowane w różnych wariantach ze względu na pochodzenie.

Z innych istotnych wyłączeń na uwagę zasługują usługi zdrowotne, usługi agencji pracy tymczasowej czy też usługi w dziedzinie transportu.

Kolejną aspekt o charakterze ogólnym to zastosowanie Rozporządzenia również do transakcji realizowanych między przedsiębiorcami, przy czym z pewnymi ograniczeniami, iż nie mogą one zmierzać do dalszej odsprzedaży towarów i usług. Jest to specyficzne dla polskiego porządku prawnego objęcie ochroną właściwą dla prawa konsumenckiego także transakcji w relacjach B2B.

Dostęp do towarów i usług

Podstawowym założeniem Rozporządzenia jest, iż przedsiębiorca powinien zagwarantować możliwość nabycia towarów i usług w państwie, do którego oferuje dostawę na zasadach równych dla każdego odbiorcy. Przyjmuje się więc zasadę, że jeśli przedsiębiorca zdecydował się zaoferować towaru i usługi w sprzedaży transgranicznej to nie może dyskryminować ich nabywców. Nie dotyczy to jednak zapewnienia dostępu do utworów chronionych prawem autorskim i innych przedmiotów objętych ochroną o charakterze niematerialnym. W praktyce więc usługa polegająca na zaoferowaniu utwór wideo do pobrania lub w dostępie on-line może być ograniczona dla odbiorców z danego państwa członkowskiego. Takie ograniczenia wymuszone zostały zasadami dotyczącymi licencji terytorialnych na udostępniania utworów, choć wydaje się, że właśnie w tym aspekcie zakaz geoblokowoania byłby najbardziej odczuwalny dla polskiego konsumenta. Według licznych dostępnych badań polscy konsumenci najczęściej spotkali się z geoblokowaniem właśnie w odniesieniu to tego typu usług i jestem przekonany, iż wprowadzenia zakazu jest powszechnie odbierane właśnie jako ich uwolnienie. Podobne ograniczenia mogą zostać zastosowane w stosunku do kształtowania cen książek, jeśli wynika to z wewnętrznych regulacji państw członkowskich.

Zagwarantowania dostępności na równych zasadach nie należy natomiast utożsamiać z koniecznością bezwzględnego zagwarantowania równych cen i takich samych warunków umownych każdemu klientowi. Warunki te można różnicować przykładowo przez stosowanie programów lojalnościowych dla stałych klientów czy też dla klientów nabywających towary o określonej wartości. Można rozważyć również różnicowanie w oparciu o to czy transakcję zawiera konsument czy też przedsiębiorca. Podział nie może jednak bazować na pochodzeniu klienta.

Interfejs internetowy.

Rozporządzenie posługuje się pojęciem interfejsu internetowego, przez które należy rozumieć wszelkiego rodzaju oprogramowanie, w tym stronę internetową lub jej część oraz aplikacje, w tym aplikacje mobilne, obsługiwane przez przedsiębiorcę lub na jego rzecz, które służy do zapewnienia klientom dostępu do towarów lub usług w celu zawarcia transakcji. Interfejs internetowy przedsiębiorcy nie może blokować lub ograniczać dostępu klientów z uwagi na ich przynależność państwową, miejsce zamieszkania lub prowadzenia działalności gospodarczej.

W praktyce oznacza to, iż przedsiębiorcy, projektując swoje strony www lub aplikacje mobilne nie powinni stosować takich rozwiązań technologicznych, które uniemożliwiają lub utrudniają korzystanie z nich przez klientów z innych państw członkowskich w łatwy sposób. Dostępność i swoboda korzystania powinny zostać zapewnione w sensie funkcjonalnym, a więc przez praktyczne zastosowanie takich mechanizmów, które pozwolą bez przeszkód zapoznać się z ofertą, przeprowadzić transakcję oraz skorzystać z uprawnień z nią związanych, przykładowo takich jak odstąpienie od umowy bez podania przyczyny czy też rękojmia.

Nie jest całkowicie wykluczone stosowanie stron www dedykowanych klientom zagranicznym, jednak przekierowanie na taką stronę powinno być wyraźne, a warunki jej wykorzystania niedyskryminujące. W praktyce blokowanie geograficzne może być przecież uzasadnione koniecznością przestrzegania przepisów wewnętrznych danego Państw (przykładowo zakaz reklamy określonych produktów lub ograniczenia wiekowe w dostępie do treści). W takiej sytuacji przedsiębiorca będzie uprawniony do stosowania geoblokowania, niemniej jednak będzie musiał wykazać obiektywną przyczynę takiego stanu rzeczy. Podanie tej przyczyny klientowi będzie również wymagane na poziomie dostępu do interfejsu internetowego, a co za tym idzie już na tym etapie należy takie uzasadnienie przemyśleć i nie można ograniczyć się do przyjęcia założenia, iż zostanie ono podana w przypadku ewentualnego wezwania organów ochrony prawa konsumentów.

Instrumenty płatnicze

Również w odniesieniu do zasad płatności Rozporządzenia wymaga, by transakcje płatnicze były co do zasady akceptowane na takich samych zasadach niezależnie od pochodzenia klienta czy też miejsca jego rachunku bankowego. W praktyce oznacza to zakaz pobierania dodatkowych opłat w przypadku transakcji zagranicznych, al. również obowiązek oferowania analogicznych metod płatności w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich. Istotna jest jednak możliwość zastrzeżenia akceptowalnej waluty, do czego przedsiębiorca ma prawo, pod warunkiem, że zastrzeżenie to będzie miało charakter ogólny czyli będzie dotyczyło wszystkich klientów.

Z zakazem goblokowania w odniesieniu do płatności wiąże się również możliwość wstrzymania dostawy do czasu potwierdzenia odpowiedniego zainicjowania płatności zagranicznej. Takie uprawnienie związane jest z różnorodnym ryzkiem wykorzystania instrumentów płatniczych pochodzących z państw nieznanych przedsiębiorcy.

W praktyce polski przedsiębiorca nie będzie zobowiązany do akceptacji instrumentów płatniczych innych marek lub rodzajów w stosunku do ogólnie akceptowalnych. Niemniej jednak jeśli jakiś model płatności jest akceptowany to nie można odmówić przyjęcia zapłaty tylko z uwagi na to, iż korzystający z niego konsument pochodzi z innego państwa UE. Przykładowo jeśli dopuszczamy zapłatę przelewem z rachunku bankowego to automatycznie akceptowalny powinien być przelew z każdego państwa członkowskiego. Nie jest to obowiązek nowy, ale Rozporządzenie rozciąga go na inne metody płatności. Polski przedsiębiorca oferujący dostawę towaru na teren Polski oraz Słowacji nie powinien zastrzegać, że towar za  pobraniem wysyła wyłącznie na teren Polski, a w przypadku dostawy na teren Słowacji wymaga wcześniejszej przedpłaty.

Egzekwowanie stosowania Rozporządzenia

Choć trwają pracę nad ustawą której założeniem jest dostosowanie prawa krajowego do przepisów Rozporządzenia, to obecnie polskie regulacje prawne w zasadzie nie wymagają istotnych modyfikacji w celu zapewnienie stosowania jego przepisów. Do najistotniejszych wymogów należy w zasadzie określenie podmiotu powołanego do udzielania pomocy konsumentom, którym będzie oczywiście Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Konieczne jest natomiast poszerzenie jego kompetencji, by możliwe było również pełnienie nadzoru nad naruszeniami zakazu między przedsiębiorcami w aspekcie ochrony konkurencji.

Naruszenie zakazu geoblokowania jako działaniem bezprawne będzie co do zasady stanowiło naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, a co za tym idzie będzie wiązało się z odpowiedzialnością przez Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedsiębiorca może więc spodziewać się postępowania wyjaśniającego w ramach którego będzie zobowiązany do udzielanie informacji o prowadzonej działalności pod rygorem kary pieniężnej. Następstwem analizy przekazanych informacji oraz otrzymanych zawiadomień może być postępowania w przedmiocie koncyliacyjnego doprowadzenia do zaniechania praktyki i usunięcia jej skutków, a nawet postępowanie w przedmiocie nałożenia kary pieniężnej w wysokości do 10% przychodu za ostatni pełny rok obrotowy poprzedzający stwierdzenie praktyki.

Można jedynie przypuszczać, że postępowania tego rodzaju nie będą częstą działalnością polskiego Urzędu, gdyż ich inicjowanie będzie z reguły wynikało z naruszenia praw konsumentów z innych państw członkowskich. Z drugiej strony należy brać pod uwagę, że dnia 17 stycznia 2020 roku wejdzie w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/2394 z dnia 12 grudnia 2017 r. w sprawie współpracy między organami krajowymi odpowiedzialnymi za egzekwowanie przepisów prawa w zakresie ochrony konsumentów i uchylające rozporządzenie (WE) nr 2006/2004. ( szerzej we wpisie: Naruszasz prawa konsumentów ? Już nie długo Prezes UOKIK przeszuka Twoje przedsiębiorstwo.) Akt ten przewiduje znaczne zacieśnienie współpracy między organami państw członkowskich odpowiedzialnymi za ochronę praw konsumentów, a co za tym idzie notyfikacja naruszeń z innych państw członkowskich będzie dla konsumentów łatwiejsza i częściej może doprowadzić do zainicjowania postępowania. Również polski konsument może zakładać, że w przypadku skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ta zostanie przekazana wedle właściwości do odpowiedniego organu państwa członkowskiego na terenie którego siedzibę ma przedsiębiorca naruszający zakaz.

Na marginesie pozostaje dodać, że Rozporządzenie zachęca do umożliwiania występowania z powództwami indywidualnymi, ale nie należy spodziewać się w tym wypadku znacznego ryzyka, gdyż nie wydaje się, by prowadzenie sporu na terenie obcego państwa było atrakcyjne z punktu widzenia konsumenta. W tym wypadku korzystniejsze może okazać się skorzystania z mechanizmów polubownego rozwiązywania sporów.

Przygotowanie do wdrożenia Rozporządzenia.

Przygotowania do wdrożenia przepisów Rozporządzenia w przypadku dużych przedsiębiorców trwają już od daty jego uchwalenia. Niemniej jednak przedsiębiorcy, którzy nie poodejmowali jeszcze jakichkolwiek działań powinni zacząć od dokonania oceny czy w ogóle są zainteresowani świadczeniem usług transgranicznych. W praktyce często obcojęzyczne wersje stron internetowych nie wiążą się z faktyczną wolą realizowania transakcji na rynkach zagranicznych.

W przypadku odpowiedzi twierdzącej wskazana będzie analiza platform wykorzystywanych w ramach działalności pod kątem ich spójności oraz w celu wyeliminowania potencjalnych elementów dyskryminujących. Interfejsy internetowe powinny zostać ocenione pod kątem praktycznym i prawnym.

Jeśli natomiast konieczne będzie pozostawienie jakiegoś elementu różnicującego to wskazana jest dodatkowa ocena prawna przesłanek jego stosowania oraz uzasadnienie, iż jest to rozwiązanie konieczne z innych przyczyn. Jest to o tyle istotne, że obowiązek informacyjny powinien zostać w tym zakresie poszerzony przed wejściem w życie przepisów Rozporządzenia.

Ostatecznie warto każdorazowo pochylić się nad ewentualnym sygnałem ze strony konsumenta zagranicznego, że czuje się on dyskryminowany w określony sposób. Niekiedy bowiem trudno dostrzec wszystkie ograniczenia jakie napotykają odbiorcy towarów i usług z rynków zagranicznych z perspektywy kraju swojej siedziby.

Rozporządzenia nie przewiduje rewolucyjnych zmian, ale mimo wszystko wymaga przeglądu prowadzonej działalności.

*tekst wykorzystany we wpisie był jednocześnie podstawą publikacji na temat Rozporządzenia 2018/302/UE w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Zostaw komentarz

*