Między 1 września a 30 listopada 2018 r. na stronie internetowej Lidla dostępne będzie szkolenie z zakresu prawa konsumenckiego oraz test wiedzy, którego poprawne uzupełnienie w 70% da pierwszym 10 tyś uczestników bon w wysokości 25 zł na zakupy w sklepach Lidla. Nie jest to jednak nowa akcja promocyjna, a wynik ostatecznej decyzji Prezesa Urzęu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 12 czerwca 2018 r. (DOIK-2/2018), która kończy postępowanie w przedmiocie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Zamiast kary mamy przyjęte przez Lidl zobowiązanie, które jak widać nie musi być nudne.
Pod koniec roku 2016 r. pojawiły się liczne doniesienia medialne o „sprytnych” konsumentach, którzy zwracają opakowania produktów marek własnych Lidla, ponieważ warunki promocji pozwalają na uzyskanie zwrotu. Mieliśmy wysyp śmiesznych artykułów o kolejkach do zwrotu, nadpitych jogurtach oraz nadgryzionych ciastkach, które oddawano masowo ekspedientkom. Lidl nie spodziewał się ilości konsumentów, którzy będą chcieli wykorzystać liberalne zasady zwrotu i z dnia na dzień promocję zakończył, choć powinien o tym poinformować konsumentów z 7-dniowym wyprzedzeniem, co wynikało z regulaminu. Jak wskazano w wyjaśnieniach Spółki konsumenci zainteresowani zwrotem paraliżowali pracę sklepów, co w zasadzie można uznać za naruszenie interesów innych konsumentów – zainteresowanych normalnymi zakupami. Prezes Urzędu nie dał wiary Lidlowi w tym zakresie, wskazując, że:
Przedsiębiorca – jako podmiot posiadający doświadczenie wynikające z wieloletniej obecności na rynku – powinien wziąć pod pod uwagę ryzyko związane ze zorganizowaniem tego typu promocji i wystąpieniem ewentualnych nadużyć ze strony konsumentów oraz odpowiednio zabezpieczyć się przed zaistnieniem takich sytuacji [sic!]
Naruszenie nie wydaje się drastyczne, szczególnie w kontekście nadużyć, do których dochodziło ze strony konsumentów. Po sieci rozeszły się informacje, że w „Lidlu można jeść za darmo” i Spółka musiała zareagować, ale jak widać Prezes UOKIK jest przekonany, że należy uwzględniać pewną dozę nieuczciwości po stronie konsumentów. Może wręcz uznać, że na podstawie komentowanej decyzji Prezes UOKIK zachęca, by zakładać, że przeciętny konsument to konsument „lekko nieuczciwy” albo co najmniej „konsument cwaniak”.
Po zakończeniu promocji do akcji wkroczył Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, choć mam wrażenie, że w tym szczególnym przypadku konsumenci byli jednak wyjątkowo wyrafinowani i ochrona nie była im specjalnie potrzebna.
Już wspomniałem w publikowanych tu wpisach, że decyzja o uznaniu praktyki za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów oraz stwierdzająca zaniechanie jej stosowania może określać środki usunięcia trwających skutków naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, w szczególności w postaci: zobowiązania przedsiębiorcy do złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego oświadczenia o określonej treści lub formie lub zobowiązania do publikacji decyzji w całości lub w części na koszt przedsiębiorcy. Katalog wyżej wymienionych środków nie jest zamknięty. Jeszcze kilka lat temu wynegocjowanie sensownego zobowiązania na podstawie art. 28 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów było trudne w praktyce. Dominował pogląd, by nakładać na przedsiębiorców kary.
Jakiś czas temu trudno było także o tak kreatywne podejście do ukształtowania zobowiązania, jakiego wynikiem jest komentowana decyzja dot. Lidla. Z praktycznych doświadczeń wiem, że kontrowersje budziły te praktyki, które naruszają interes bliżej nieokreślonej grupy konsumentów -jak w przypadku Lidla, gdyż nie jesteśmy w stanie ustalić kto nie skorzystał z Promocji z uwagi na jej przedwczesne zakończenie. Kolejnym problemem było ukształtowanie przysporzenia, które mogło być korzystne dla konsumentów niekoniecznie pokrzywdzonych praktyka przedsiębiorcy. W przypadku Lidla w szkoleniu wezmą przecież udział konsumenci, którzy nie musieli w ogóle wiedzieć o feralnej promocji.
Można więc powiedzieć, że naruszony został interes konsumentów jako ogół i interes konsumentów jako ogól zostanie przysporzony. Bardzo dobrze, że wydawane są decyzje stanowiące sygnał o zmianie tego podejścia. Wydaje się bowiem, że wypracowanie z przedsiębiorcą rozwiązania, które usunie skutki naruszenia powinno być nadrzędnym celem postępowania o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.
Co więc obiecał Lidl, by ułagodzić Prezesa UOKIK i powstrzymać go od nałożenia kary ?
Między 1 września a 15 listopada 2018 r. Lidl uruchomi specjalną platformę edukacyjną na swojej stronie www. gdzie przez 3 tygodnie konsumenci będą mogli zapoznać się ze szkoleniem opracowanym we współpracy z Federacją Konsumentów i zaakceptowanym przez Prezesa UOKIK. Szkolenie zakończy się testem 10-12 pytań, a udzielenie 70% pozytywnych odpowiedzi powoli uzyskać bon wysokości 25 zł na zakupu w sklepach Lidl – dla pierwszych 10.000 tyś uczestników. Jedne klient będzie mógł uzyskać wyłącznie jeden bon. O powyższych okolicznościach Lidl poinformuje umieszczając stosowne komunikaty w sklepach – w formacie A4 oraz na stronie www – mniej uważnym konsumentom może więc umknąć opisana tu okazja.
Dodatkowo Lidl przeprowadzi szkolenia dla pracowników organów ochrony praw konsumentów i złoży stosowne sprawozdania Prezesowi UOKIK.
Samo zobowiązanie zostało ocenione w decyzji dość oszczędnie, przez wskazanie, że jest jednoznaczne i precyzyjne oraz poddaje się kontroli, a także pozwoli szybko i efektywnie załatwić sprawę dla dobra interesu publicznego. Najważniejsze jest jednak, że Decyzja to czytelny sygnał, iż możliwe jest w niektórych okolicznościach zdroworozsądkowe podejście do przedsiębiorcy i ustalenie akceptowalnych zasad zobowiązania, którego zakres jest nieograniczony. Przy okazji może dojść do powstania całkiem ciekawej inicjatywy jak w przypadku szkoleń Lidla.
Miejmy tylko nadzieję, że Lidl wprowadzi dobry sposób weryfikacji uczestnika testu, gdyż zgodnie z Decyzją powinien przecież zakładać, iż konsument jest skłonny do nadużyć i jeśli pozwoli mu się np. uczestniczyć w teście na podstawie adresu e-mail to nic go nie powstrzyma przed uzyskaniem 10…20…a może 1000 bonów na raz.