Z obowiązujących przepisów prawa wynika wiele obowiązków, których właściwe wypełnianie przez przedsiębiorcę gwarantuje konsumentowi wysoki standard ochrony jego praw. Z drugiej strony znajomość swoich praw po stronie statystycznego konsumenta wciąż pozostaje na niskim poziomie. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy próbują wykorzystać konieczność realizowania uciążliwych obowiązków w celach marketingowych. Tu pojawia się jednak poważne ryzyko zarzutu nieuczciwej praktyki rynkowej.

Jednym z najbardziej uciążliwych uprawnień konsumenckich z punktu widzenia przedsiębiorcy zawierającego umowy na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa jest uprawnienie do odstąpienia od umowy bez podania przyczyny. Liczne obowiązki informacyjne powodują, że nie da się przed przeciętnie wnikliwym konsumentem ukryć informacji o tym uprawnieniu. W rezultacie wielu przedsiębiorców decyduje się promować na bazie „ustawowych 10 dni” wizerunek podmiotu przychylnego konsumentom.

Funkcjonuje tu zasada, zgodnie z którą skoro konieczne jest realizowanie określonych obowiązków to warto poszukać płynących z tego korzyści. Jedną z takich korzyści jest niewątpliwie postrzeganie przedsiębiorcy przez konsumenta jako podmiotu dbającego o jego interes i gwarantującego mu dodatkowe uprawnienia.

Przykładem tego typu działań mogą być stosowane przez niektóre sklepy internetowe hasła typu:

„Przetestuj towar – w naszym sklepie internetowym masz 10 dni na zwrot”

„Niezadowolony? Oddasz towar do 10 dni po otrzymaniu przesyłki, a zwrócimy Ci pieniądze”

Przykładem kolejnej grupy uprawnień wykorzystywanych marketingowo są uprawnienia konsumenta z tytułu niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy o sprzedaży konsumenckiej sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową  w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu(…), a zgodnie z art. 8 ust. 2 nieodpłatność naprawy i wymiany oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

Przykłady wykorzystanie ww. przepisów przez przedsiębiorców to:

„Za wady towaru zakupionego w naszym sklepie odpowiadamy aż 24 miesiące”

„Pełne zadowolenie – nasz sklep pokrywa wszystkie koszty wymiany lub naprawy uszkodzonego urządzenia. Przyślij towar kurierem – my zwrócimy Ci kosz przesyłki”

Przechodząc do esencji niniejszego wpisu chciałbym podkreślić, że tego typu działania są ryzykowne, a ich stosowanie warto rozważyć ze świadomością tego ryzyka. Pomijam tu kwestie związane z ewentualnym zarzutem czynu nieuczciwej konkurencji, choć w praktyce to konkurencja często inicjuje postępowania przed Prezesem UOKIK składając stosowne zawiadomienia.

Podstawą moich wątpliwości jest art. 7 pkt 10 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym , zgodnie z którym nieuczciwą praktyką rynkową w każdych okolicznościach jest praktyka wprowadzająca w błąd przez prezentowanie uprawnień przysługującym konsumentom z mocy prawa, jako cechy wyróżniającej ofertę przedsiębiorcy.

Oznacza to, że jeśli realizacja określonych obowiązków ustawowych ma służyć przedsiębiorcy do dodatkowej poprawy wizerunku to taki marketing należy prowadzić z dużą ostrożnością. Bardzo istotny jest tutaj dobór sformułowań, które powinny mieć charakter informacyjny, a nie promocyjny. W szczególności wykorzystywane hasła oraz informacje nie powinny tworzyć wrażenia, iż uprawnienia wynikające z ustawy zostały przyznane konsumentowi w drodze wyjątku, przez co złożona mu oferta jest „Mercedesem wśród innych ofert”.

Nieuczciwa praktyka rynkowa wymierzona w zbiorowe interesy konsumentów może wiązać bowiem się ze wszczęciem postępowania przez Prezesa UOKIK ze wszelkimi tego konsekwencjami.

Zostaw komentarz

*