Aktywna polityka informacyjna Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, choć pożądana z punktu widzenia ochrony interesów konsumentów, stanowi w praktyce dla przedsiębiorcy dodatkową, uciążliwą sankcję. Ostatnio przekonali się o tym: warszawskie Bee&Free, opalenicka ZdroWita i sierosławska Pollana. A może jest to działanie bezprawne ?

Aktualności redagowane przez rzecznika prasowego UOKIK zasługują na uznanie. Profesjonalne relacje dotyczące głównych postępowań prowadzonych przez Prezesa Urzędu są publikowane często, a ich zasięg zostaje znacznie wzmocniony przez opracowania, które następnie pojawiają się w innych mediach elektronicznych. Na podstawie aktualności UOKIK artykuły opracowują często Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza czy Gazeta Prawna, informacje te są również cytowane przez popularne serwisy prawnicze – LEX oraz LexPolonica.

Z punktu widzenia przedsiębiorcy, który był podmiotem postępowania prowadzonego przez Prezesa UOKIK rozpropagowanie informacji o wynikach postępowania z pewnością korzyści nie przynosi. Niezależnie od postawy w toku postępowania w odczuciu konsumentów, którzy zapoznają się z doniesieniami prasowymi inspirowanymi Aktualnościami UOKIK przedsiębiorca będzie uchodził za podmiot o wątpliwej reputacji. Informacja zawiera przecież każdorazowo czytelny przekaz o naruszeniu zbiorowych interesów, często podając przykłady konkretnych nieprawidłowości. Ławo wczuć się w rolę „oszukanego” konsumenta.

Odnosząc się choćby do najaktualniejszych przypadków, w informacji z dnia 04 kwietnia 2012 r. UOKIK piętnuje „uciążliwe formalności” nakładane na turystów oraz nieprawidłową politykę reklamacyjną warszawskiego biura podróży Bee & Free.

W informacji z dnia 19 kwietnia 2012 r. dowiadujemy się, że zbiorowe interesy konsumentów zostały naruszone przez spółkę Polanna w Sierosławiu (woj. wielkopolskie), co Prezes UOKIK stwierdził w najnowszej decyzji.

Bliżej chciałbym przyjrzeć się natomiast informacji z dnia 11 kwietnia 2012 r., z której dowiadujemy się, że sugerowanie leczniczych właściwości produktów, ograniczenie możliwości zwrotu towaru i zastrzeganie możliwości pobrania odstępnego stanowi praktyki niedozwolone, o czym „przekonała się” ZdroWita z Opalenicy. Analiza decyzji Prezesa UOKIK w tej sprawie wskazuje, że przedsiębiorca zobowiązał się do zmiany kwestionowanych praktyk, podjęcia konkretnych działań zmierzających do zaniechania naruszeń zbiorowych interesów konsumentów oraz złożenia raportu z ich wykonania.

Powstaje więc pytanie, czy taka postawa przedsiębiorcy w postępowaniu prowadzonym przez Prezesa UOKIK nie powinna być w pewien sposób premiowana, przykładowo przez nieujawnianie nazwy przedsiębiorcy.

Warto zaznaczyć, że UOKIK publikuje treść wydawanych decyzji, a co za tym idzie dotarcie do szczegółowego uzasadnienia nie stanowi problemu. Zasięg Aktualności jest jednak znacznie zwielokrotniony, co ewidentnie wynika choćby z faktu, iż decyzje, które nie zostały w ten sposób nagłośnione rzadko są przedmiotem zainteresowania mediów i docierają zwykle wyłącznie do prawników zainteresowanych prawem konsumenckim i śledzących na bieżąco orzecznictwo Prezesa UOKIK.

Renoma przedsiębiorstwa działającego w obrocie konsumenckim jest kluczowa dla efektywnego prowadzenia biznesu. Obecnie obieg informacji powoduje, iż utrata renomy może mieć charakter nagły, a jej odbudowa z reguły jest procesem długotrwałym. Można przypuszczać, że nagłośnienie postępowania w sprawie ZdroWita przedsiębiorcy w sprzedaży nie pomogło, choć okazuje się, że jego postawa jak najbardziej zrealizowała główny cel postępowania – a więc zaniechanie i usunięcie skudków naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.

W rezultacie prowadzonej przez UOKIK polityki informacyjnej w mediach elektronicznych na długo pozostanie informacja o przedmiotowym postępowaniu wyrażająca się w takich tytułach jak: „ZdroWita wprowadzała klientów w błąd” czy „ZdroWita bezpodstawienie sugeruje leczenie”. Efekt tej stygmatyzacji jest widoczny w sieci choćby na podstawie pobieżnej analizie wyników wyszukiwania Google dla słowa „ZdroWita”.

W tym kontekście wydaje się, że nie takiego efektu oczekiwał Pan Robert Grobelniak (prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą ZdroWita), kiedy decydował się na współpracę w toku postępowania prowadzonego przez Prezesa UOKIK. W mojej ocenie, minimalnym przejawem lojalności organu administracji do uczestnika postępowania, który zmierza do zaniechania zarzucanych mu naruszeń, jest anonimizacja treści przekazywanych w ramach Aktualności UOKIK.

Wystarczy przecież wskazać, iż naruszeń dopuścił się wielkopolski „przedsiębiorca branży sprzedaży bezpośredniej” lub „mazowieckie biuro podróży”, by uniknąć dodatkowej sankcji jaką jest znaczne obniżenie renomy uczestników postępowania prowadzonego przez Prezesa UOKIK. Pytanie tylko czy wówczas Aktualności UOKIK cieszyłby się tak dużym zainteresowaniem mediów ?

Patrząc na wyżej opisaną procedurę okiem prawnika nie sposób oprzeć się przekonaniu, że w sposób pozaustawowy Prezes UOKIK realizuje cel, który powinien być realizowany w trybie decyzji. Jeśli z jakiegoś względu szersze rozpropagowanie decyzji w stosunku do przedsiębiorcy Prezes Urzędu uznaje za uzasadnione, to zgodnie z art. 26 ust. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów w treści decyzji może nakazać publikację decyzji w całości lub w części na koszt przedsiębiorcy. Daje to uczestnikowi możliwość skontrolowania takiej decyzji przez odwołanie się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Można rozważyć, czy informowanie o postępowaniu w Aktualnościach nie stanowi bezprawnie zastosowanego środka usunięcia trwających skutków naruszeń zbiorowych interesów konsumentów. Wówczas mogłoby się okazać, iż przedsiębiorca korzysta z kodeksowej ochrony dóbr osobistych takich jak renoma czy wizerunek rzetelnego sprzedawcy, a co za tym idzie może dochodzić zaniechania ich naruszania oraz usunięcia skutków naruszeń.

10 komentarzy

  • To pisze:

    Transparetnosc postępowania wymaga upublicznienie postępowania. Przecież napisali, ze przedsiębiorca poprawi sie, to o co chodzi?

    • Chodzi o to, że powtórzona w licznych mediach elektronicznych wiadomość pochodząca z Aktualności UOKIK powoduje, że w Sieci przedsiębiorca dostaje „łatkę” naruszyciela na bardzo długi okres czasu. Jest to dodatkowa sankcja – dla wielu przedsiębiorców dbających o PR bardzo dolegliwa, a ja nie zgadzam się z jej wybiórczym stosowaniem. Transparentność jest przecież zapewniona przez publikacje decyzji (są one dostępne na stronie UOKIK – tylko ich analizą zajmują się nieliczni, natomiast Aktualność powiela wielu. Proszę zwrócić uwagę na przykład Yves Rocher Polska – Spółka się niezwłocznie wycofała z kwestionowanych praktyk, a w Gazecie.pl mamy negatywny i bezsensowny tytuł „Firma się kaja”.

      • Artur pisze:

        „Jest to dodatkowa sankcja – dla wielu przedsiębiorców dbających o PR bardzo dolegliwa, a ja nie zgadzam się z jej wybiórczym stosowaniem.”

        Jeśli dba o PR, to dlaczego pozwala sobie na stosowanie praktyk zabronionych? Jeśli ktoś prowadzi uczciwie swój biznes nie pozwoli sobie, żeby zaliczać takie wpadki… chyba, że dla niego biznes to jedynie dojenie kasy, a cała reszta się nie liczy.

        • Panie Arturze dziękuję za komentarz. Niestety sprawa nie jest taka prosta w praktyce.

          Niech Pan sobie wyobrazi przykładowo przedsiębiorcę, który spokojnie prowadzi mały sklep internetowy, regulamin jakiś czas temu skopiował od jednego z dużych sklepów i działa. Nagle otrzymuje informację o wszczęciu postępowania w przedmiocie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów z uwagi na stosowanie niedozwolonego postanowienia umownego, przeciera oczy i dowiaduje się, że chodzi np. o takie postanowienie jako „W sprawach nieuregulowanych zastosowanie znajdą przepisy kodeksu cywilnego” albo „Sprzedawca zastrzega sobie prawo zmiany regulaminu o czym poinformuje każdego posiadacza konta za pośrednictwem e-mail”. Te postanowienia znajdują się wśród prawie 4000 innych w Rejestrze Klauzul Niedozwolonych prowadzonym przez Prezesa UOKIK.

          Taki człowiek przestaje wierzyć, że da się sensownie w Polsce prowadzić biznes.

  • Lukasz pisze:

    Publikowanie sprawozdań z działania kontroli urzędowej jest może uciążliwe z punktu widzenia prowadzącego działalność, ale przekłada się na wymóg przejrzystości w prowadzeniu działalności handlowej i usługowej, oraz chroni interes konsumenta, szczególnie zbiorowy interes w dziedzinach w których konsument masowy nie jednostkowy może zostać narażony na nadużycie, intencją powołania UOKIK była ochrona konsumenta i konkurencji, publikacje tego typu przyczyniają się nie tylko do promowania właściwych postaw w prowadzeniu działalności, ale są także świetnym „straszakiem” na firmy, którym przez myśl mogłyby przejść nieuczciwe praktyki. Stoję zatem „murem” za publikacjami UOKIK i powiedziałbym nawet, że powinny one być publikowane w gazetach codziennych jako biuletyn, z całą pewnością przyczyniłyby się do ochrony konsumenta i konkurencji.

    • Panie Łukaszu, dziękuję za komentarze. Pana postulat publikacji w gazetach codziennych jest de facto realizowany. Proszę zwrócić uwagę, że aktualność UOKIK „z automatu” kopiuje Gazeta ; Rzeczpospolita ; Gazeta Prawne i inne dzienniki internetowe. Problem tkwi w tym, że niektóre sprawy się nagłaśnia, a inne nie. Niektórzy przedsiębiorcy „zasługują” na dodatkową „promocję” a inni nie. Wszystko to natomiast dzieje się bez podstawy w decyzji. Prezes UOKIK ma podstawy prawne do orzeczenia publikacji decyzji np. w dzienniku ogólnopolskim – od takiego orzeczenia można się jednak odwołać. Od publikacji za pośrednictwem Akuratności – niestety nie.

  • Dominika pisze:

    Panie Mecenasie,
    Ignorantia iuris nocet! Kogo to obchodzi, że przedsiębiorca skopiował regulamin niezgodny z prawem? Rejestr Klauzul Niedozwolonych jest ogólnie dostępny i każdy może samodzielnie sprawdzić swój regulamin pod tym kątem. To nie jest tak, że te klauzule pojawiają sie z nikąd – one są tam zamieszczone dlatego, że są niezgodne z powszechnie obowiązującym prawem, a nie dlatego, że ktoś sobie tak wymyślił. Konsumenci są zawsze słabszą stroną i niestety, ale ich prawa są łamane nagminnie – gdzie się da i jak się da. Jako prawnik dziwię się, że Pan się dziwi.

    • Pani Dominiko dziękuję za komentarz. Co do zasady zgadzam się z Panią, że nikogo to nie obchodzi, a nieznajomość prawa szkodzi. Proszę jednak zwrócić uwagę, że Rejestr to nie prawo stanowione przez ustawodawcę, ale dosyć swobodna kompilacja postanowień wpisywanych na podstawie prawomocnych wyroków SOKIK, której rozszerzona skuteczność wynika uchwały Sądu Najwyższego. Wiele z tych postanowień nie powinno się tam znajdować i to nie dla tego, że nie zgadzam się z oceną ich szkodliwości, ale dlatego np. że zostały wpisane na podstawie zaocznych wyroków – bez merytorycznego zbadania albo dlatego, że zawierają klauzule sprzeczne z bezwzględnymi przepisami prawa. (Sąd Najwyższy stwierdził również, że takie nie mogą być niedozwolone bo i tak nie wiążą konsumenta).

      Stosowanie tego zbioru przez przedsiębiorcę – nawet mającego mnóstwo dobrej woli (proszę mi uwierzyć są tacy – również wśród moich Klientów) jest w zasadzie niemożliwe, skoro nawet prawnik ma poważny problem, by z tego zbioru swobodnie korzystać. Proszę się zastanowić – dlaczego UOKIK (prowadzący tak szeroką politykę informacyjną i prokonsumencką) nie zdecyduje się np. na opublikowanie wzorcowego regulaminu dla sklepu internetowego ? Wielu przedsiębiorców skorzystałoby z takiego rozwiązania, a tak padają ofiarą „szemranych” kancelarii prawniczych, które naciągają ich na odszkodowania w zamian za cofnięcie powództwa o uznanie wzorca umownego za niedozwolony. Jeden ze śląskich radców prawnych (reprezentując swojego brata) uczynił sobie z tego procederu stałe źródło dochodu. Dla mnie jest to patologia.

  • raldek pisze:

    Na jakiej podstawie Pan twierdzi, że wyrok zaoczny oznacza brak zbadania sprawy? Sąd może równie dobrze wydać wyrok zaoczny oddalający pozew. Wbrew temu co Pan pisze w wyroku zaocznym SOKiK tak samo bada sprawę merytorycznie jak w zwykłym wyroku. Różnica jest tylko taka, że sąd przyjmuje za prawdziwe twierdzenia powoda, jeżeli tylko są sensowne, np. co do treści wzorca umownego, ale pod kątem abuzywności SOKiK zawsze bada dane postanowienie, tak samo w wyroku zaocznym

    • Na podstawie obowiązujących nie tak dawno (do maja br.) przepisów o postępowaniu gospodarczym, które znajdowały zastosowanie w ww. sprawach. Wynikało z nich, że w przypadku braku odpowiedzi na pozew złożonej przez przedsiębiorcę sąd mógł wydać wyrok zaoczny. W praktyce wyroki takie (tak jak Pan wskazał) były zgodne z treścią pozwu, a wielu przedsiębiorców ich nigdy nie kwestionowało. Umówmy się, że przy takim wpływie spraw jaki zagwarantowany został SOKIK’owi ostatnimi czasy, wielkiego merytorycznego badania w takich sprawach raczej nie było. Każdy kto nieco zna pracę sądu „od kuchni” ma tego świadomość. Rezultatem tego jest przykładowo wiele klauzul, które znajdują się w Rejestrze, choć są sprzeczne z prawem. Takie klauzule w ocenie SN nie powinny zostać tam wpisane ponieważ nie naruszają interesu konsumentów – są po prostu nieważne. Proszę poszukać np. zapisów o karach umownych zastrzeżonych od świadczeń pieniężnych.

Zostaw komentarz

*