Blog 24012013

Analizując liczne wzorce umowne regulujące zawieranie umów na odległość często spotykam się z publikowaniem  przez usługobiorców na stronach www wraz z regulaminem wzoru oświadczenia o odstąpieniu od umowy bez podania przyczyny. Postaram się wyjaśnić dlaczego w tworzonych przeze mnie regulaminach takich wzorów nie stosuję i dlaczego ich stosowanie może wiązać się z ryzykiem po stronie przedsiębiorcy.

W ramach Bloga wielokrotnie podkreślałem już, że kluczem do opracowania bezpiecznego regulaminu usługi świadczonej drogą elektroniczną jest nie tylko znajomość wielu przepisów prawa, ale zachowanie umiaru w tworzeniu kolejnych postanowień. Zdaję sobie sprawę, że z punktu widzenia Klienta zwarty regulamin prezentuje się znacznie gorzej aniżeli produkt rozbudowany,  jednak bardzo często są to dylematy w kategorii „efektywny czy efektowny”.

Przechodząc do konkretów warto zacząć od tego, że uprawnienie do odstąpienia od umowy zawartej na odległość jest podstawowym uprawnieniem konsumenckim i w regulaminie odnoszącym się do umów zawieranych na odległość nie obejdzie się bez postanowień, które odstąpienia dotyczą.

Co do zasady, konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni od  dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia jej zawarcia. (at. 7 ust. 1 w zw. z art. 10 ust. 1 ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny.).

Przedsiębiorca zawierający umowy przy użyciu środka porozumiewania się na odległość najpóźniej w chwili złożenia konsumentowi propozycji zawarcia umowy powinien go o wyżej wskazanym uprawnieniu poinformować, a także wskazać przewidziane przez Ustawie wyjątki – sytuacje, w których odstąpienie nie przysługuje.

Przedsiębiorąc nie jest natomiast zobowiązany do przedstawienia, udostępniania  czy wręczenia formularza oświadczenia o odstąpieniu od umowy bez podania przyczyny. Taki obowiązek ciąży na przedsiębiorcy zawierającym umowy poza lokalem przedsiębiorstwa i jego analogiczne stosowanie do umów zawieranych na odległość nie ma żadnego uzasadnienia.  Publikowanie wzorów oświadczenia o odstąpieniu w regulaminach dotyczących umów zawieranych na odległość jest praktyką, która moim zdaniem bazowała na nienależytym rozróżnieniu regulacji przewidzianych rozłącznie dla ww. rodzajów umów, a następnie rozpowszechniła  się w Internecie.

Choć w mojej ocenie publikowanie tego typu wzorów wygląda po prostu nieprofesjonalnie, to pewnie gdyby nie rodziło to dodatkowego ryzyka, uznałbym taką praktykę za nie mającą większego znaczenia. Niestety może być nieco inaczej.

Publikowanie formularza wielu przedsiębiorców uznaje za ułatwienie dla konsumenta i dodatkową pomoc w skorzystaniu z przewidzianego dla niego uprawnienia.  Prezes UOKIK może jednak taką praktykę potraktować zupełnie inaczej. Zwykle bowiem popełnia się jednocześnie szereg błędów, które mogą być podstawą zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przez stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej polegającej na wprowadzaniu konsumenta w błąd. (art. 5 ust. 1 w zw. z 5 ust. 2 pkt 1 lub 2  w zw. z art. 5 ust. 3 pkt 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym).

Do podstawowych nieprawidłowości należy:

  1. formułowanie postanowień regulaminu w taki sposób, by konsument mógł powziąć przekonanie, że może odstąpić od umowy wyłącznie przez skorzystanie z formularza,
  2. formułowanie postanowień regulaminu w taki sposób, by konsument odnieść wrażenie, że może skorzystać z uprawnienia wyłącznie przez złożenie oświadczenia w formie pisemnej,
  3. zawieranie w treści formularza informacji, które mogą sugerować dodatkowe obowiązki związane z wykonaniem uprawnienia np. obowiązek zwrotu towaru w stanie niezmienionym,
  4. zawieranie w treści formularza informacji, które mogą sugerować, że dla skorzystania z uprawnienia konieczne jest złożenie oświadczenia w krótszym aniżeli ustawowy terminie.

W odniesieniu do umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa Prezes UOKIK wielokrotnie dokonywał kontroli treści wzorca oświadczania o odstąpieniu i wielokrotnie karał przedsiębiorców za stwierdzone tam nieprawidłowości. Pozostaje więc zadać pytanie, w jakim celu publikować formularz, który automatycznie podlega kontroli, skoro nie jest to wymagane.

Polecam powściągliwość, ponieważ Prezes UOKIK nie stosuje żadnej „taryfy ulgowej”, a takie stwierdzenia w uzasadnieniach decyzji z pewnością nie podnoszą na duchu autora regulaminu :

W tym miejscu należy wskazać, iż w sytuacji, gdy przedsiębiorca – mimo, że nie był zobligowany przepisem prawa – zdecydował się na uregulowanie kwestii wzajemnego rozliczenia odstąpienia od umowy, powinien to uczynić w sposób rzetelny i kompletny. (Decyzja Nr RGB – 32/2012)

14 komentarzy

  • Rafał pisze:

    Mam wątpliwości co do punktu drugiego czyli:
    „formułowanie postanowień regulaminu w taki sposób, by konsument odnieść wrażenie, że może skorzystać z uprawnienia wyłącznie przez złożenie oświadczenia w formie pisemnej,”

    Zgodnie z art. 7 ust. 1 przedmiotowej ustawy:
    Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn. składając stosowne oświadczenie na piśmie (…).

    • Panie Rafale, dziękuję za zainteresowanie Blogiem.

      Pana wątpliwości rozumiem, jednak forma pisemna jest zastrzeżona w tym wypadku wyłącznie dla celów dowodowych. Zgodnie z art 74 par 2 kodeksu cywilnego konsument w sporze z przedsiębiorcą może w takim wypadku zawsze wykazywać, że mimo niezachowania tej formy złożył skuteczne oświadczenie o odstąpieniu (sms, mail, telefon itp.). Oświadczenie bez zachowania formy pisemnej jest ważne.

      • Rafał pisze:

        Rozumiem. Zatem czy w Pana opinii informacja złożona konsumentowi o brzmieniu:
        zgodnie z treścią art. 7 ust. 1 ustawy (wiadomo jakiej), Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni, błędzie informacją błędną i może powodować kłopoty dla przedsiębiorcy?

        • Nie, jest to powtórzenie przepisu ustawy. Jak wskazywałem we wpisie problem wystąpi, jeśli pouczenie będzie wskazywało, że jest to jedyna dopuszczalna forma, a oświadczenia w innej formie będą nieważne. Taka informacja wprowadza konsumenta w błąd.

  • Rafał pisze:

    Dziękuje za wyjaśnienie. Swoją drogą ciekawy też jestem Pana opinii co do opisu procedury reklamacyjnej (może jakiś wpis na ten temat?). W szczególności w kwestii ograniczenia przez przedsiębiorcę możliwości składania reklamacji np. tylko do formy pisemnej (co jest bardzo często spotykane, wśród „dużych” sprzedawców).

    • Problem jest podobny, rzeczywiście można go poruszyć przy okazji kolejnych wpisów. Ogólnie również w toku postępowania reklamacyjnego powinny być brane pod uwagę oświadczenia konsumenta w każdej formie (art. 60 kodeksu cywilnego). Tu chodzi jednak o uprawnienia ustawowe (np. niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową) ; w przypadku gwarancji mogą wystąpić pewne różnice.

      • Rafał pisze:

        Mało precyzyjnie się wyraziłem. Sformułowanie procedura reklamacyjna użyte przeze mnie dotyczy właśnie uprawnień przysługujących konsumentowi z tytułu niezgodności towaru z umową. Przy uprawnieniach gwarancyjnych przedsiębiorca ma większe pole do popisu. Rodzi się natomiast pytanie jak przedsiębiorca ma opisać tryb reklamacji z tytułu niezgodności (do czego jest zobowiązany) żeby nie ograniczyć praw konsumenta wynikających z ustawy.

        • Dla prawnika, który posiada minimalne doświadczenie w prawie konsumenckim nie powinno być to tak problematyczne.

          Osobiście sugeruję korzystanie z przepisów ustawy (oczywiście bez klasycznych trików typu wycięcie fragmentu np. dot. zwykłego zarządu).

          Warto odpuścić sobie „przeróbki” ustawy, które mają w założeniu poprawić pozycję przedsiębiorcy. Tak działają właśnie osoby, które nie mają pojęcia o istnieniu niedozwolonych postanowień umownych, których doświadczenie w przygotowywaniu umów rodziło się w obrocie profesjonalnym, gdzie w ramach swobody kontraktowania papier zniesie niemal wszystko.

          Warto również pisać mniej aniżeli więcej.

  • borisch pisze:

    Panie Dominiku,jak należy rozumieć pojęcie poza lokalem przedsiębiorcy? Pewna firma naciągająca starszych ludzi na cudowne i kosztowne urządzenie lecznicze w swych praktykach pozyskiwania kolejnych naiwnych w ostatnim czasie prowadzi sprzedaż na pokazach w rzekomej siedzibie swojej firmy.Miejsce jest oznakowane logo-ale czy to wszystko?. Skoro sprzedaż odbywa się na pokazach na które wcześniej zapraszane są „nieprzypadkowe” osoby,to czy odstąpienie od umowy zawartej na odległość nie ma racji bytu?W umowie widnieje zapisek mówiący o tym że transakcja zawierana jest w lokalu przedsiębiorcy i nie przysługuje odstąpienie od umowy zawartej na odległość.

    • Mam w tej kwestii dość restrykcyjny pogląd. Zgodnie z art. 1 ust. 2 OchrKonsU przez lokal przedsiębiorstwa rozumie się miejsce przeznaczone do obsługiwania publiczności i oznaczone zgodnie z przepisami o działalności gospodarczej. Jeśli te dwie przesłanki są spełnione to odstąpienie bez podania przyczyny nie przysługuje. Nie ma znaczenia czy osoby są do takiego lokalu zapraszane przypadkowo czy nie. Można oczywiście zastanawiać się czy nie wchodzą w grę inne nieuczciwe praktyki rynkowe, ale szukania rozwiązania przez rozszerzenia uprawnienia do odstąpienia bez podania przyczyny, mimo wyraźnego postanowienia OchrKonsU nie uważam za prawidłowe.

  • borisch pisze:

    i tego się obawiałam-oczywiście że należy pójść w kierunku nieuczciwych praktyk rynkowych-czytałam ustawę i w moim przekonaniu sposób w jaki zachęca się starszych ludzi do zakupu jest warty potępienia i interwencji Prezesa UOKiK.
    Dziękuję

  • Anonim pisze:

    Witam.Rewelacyjna strona,warto tu zaglądać.

  • XavieR pisze:

    Dzień dobry,

    konsument odsyła przed upływem 10 dni nabyty od przedsiębiorcy przedmiot. W przesyłce znajduje się karteczka, na której konsument napisał: „Przykro mi, ale jestem zmuszony odesłać przedmiot.” Poniżej adres konsumenta oraz nr konta. Na karteczce nie widnieje data, podpis konsumenta oraz żadna inna treść. Pomijając fakt, że urządzenie wróciło uszkodzone (połamane pewne elementy urządzenia spowodowane niewłaściwym jego traktowaniem) proszę o opinię, czy w/w karteczka stanowi oświadczenie o odstąpieniu od umowy?

    Rozumiem, że mogę konsumenta obciążyć opłatą za uszkodzenie przedmiotu (pomniejszyć zwrot). Jak prawidłowo oszacować stratę przedsiębiorcy? W mojej ocenie przedmiot z nowego stał się używanym noszącym uszkodzenia mechaniczne a co za tym idzie nie może go ponownie sprzedać jako nowy (tylko używany, za maksymalnie 50% jego nominalnej wartości). Rozumiem, że konsumentowi należy przedstawic protokół z oględzin urządzenia uzasadniający decyzję. Konsument musi wyrazić zgodę na pomniejszenie zwrotu czy jest to decyzja tylko i wyłącznie w gestii przedsiębiorcy?

    Pozdrawia przedsiębiorca.

    • Dzień Dobry, oświadczenie jest skuteczne – wyraża dostatecznie wolę rozwiązania umowy i zostało złożone w terminie, nie sądzę by znalazł się sąd powszechny, który będzie miał odmienne zadnie. Potrącenie należności z tytułu szkody to oświadczenie o charakterze jednostronnym, przy czym w przypadku procesu to przedsiębiorca musi taką szkodę wykazać.

Zostaw komentarz

*