Blog 29042016Od 17 kwietnia 2016 r. obowiązują znowelizowane przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Jedną z najszerzej komentowanych w mediach zmian jest wprowadzenie zakazu proponowania konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom czyli tzw. misseling usług finansowych. Warto zastanowić się czy zapisy te mają znaczenie wyłącznie dla branży finansowej czy też może powinni je brać pod uwagę również inni przedsiębiorcy, w szczególności z branży sprzedaży bezpośredniej.

[misseling zakazany]

Zgodnie z art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów zakazane jest stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, przez co rozumie się godzące w te interesy, sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy. W zasadzie na tej podstawie sam misseling usług finansowych czy też jakichkolwiek innych usług mógłby w określonych okolicznościach być traktowany jako naruszenie. Niemniej jednak od 17 kwietnia 2016 r. naruszenie to pojawia się jako szczególny przypadek opisany w przykładowym katalogu obok naruszenia obowiązku informacyjnego, nieuczciwych praktyk rynkowych oraz nieuczciwej konkurencji.

Misseling usług finansowych to w rozumieniu art. 24 ust. 2 pkt 4 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów to:

1) proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają potrzebom tych konsumentów ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji w zakresie cech tych konsumentów lub;

2) proponowanie konsumentom nabycia  usług finansowych w sposób nieadekwatny do ich charakteru.

[kto proponuje ten pożałuje]

Przede wszystkim warto zacząć od tego, że ww. przepis nie ogranicza swojego zastosowania do podmiotów, które zajmują się sprzedażą usług finansowych, albowiem jego naruszenie polega na proponowaniu. W konsekwencji zakaz obejmuje w zasadzie każdy podmiot, który oferuje usługę finansową również w imieniu i na rzecz banku czy też innej instytucji finansowej. Typowym przykładem jest tu sprzedaż realizowana stacjonarnie, na odległość lub poza lokalem z dostępem do kredu konsumenckiego.

Na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów znalazło się jednak krótkie wyjaśnienie , z którego można wywnioskować, że to sprzedaż bezpośrednia powinna szczególnie zwrócić uwagę na nowe regulacje.

Urząd wyjaśnia:

Nowa praktyka dotyczy również działań marketingowych poza siedzibą przedsiębiorstwa. Ochrona konsumentów przed nieuczciwą sprzedażą musi obejmować różnego rodzaju zachowania przedsiębiorców, bez ograniczania się do czynności polegających na proponowaniu konsumentom usług finansowych w standardowy sposób w siedzibie przedsiębiorstwa. W przeciwnym razie nie mógłby zostać zrealizowany podstawowy cel nowego instrumentu – skuteczne wyeliminowanie nieuczciwej sprzedaży.

Wydaje się, że nieco rzetelniej byłby wskazać, że praktyka dotyczy również sprzedaży w innych warunkach, albowiem oferowanie usług finansowych przez Internet czy też przy sprzedaży stacjonarnej ma obecnie ogromną skalę – dużo większą niż sama sprzedaż poza lokalem przedsiębiorstwa. Usługi finansowe polegając na pośrednictwie w zawarciu umowy o kredyt konsumencki są dostępne w niemal każdym sklepie RTV-AGD oraz w olbrzymiej ilości sklepów internetowych. Dziwi, więc, że w odpowiedziach UOKIK dotyczących „Nieuczciwej sprzedaży (misselingu)” nie pojawiają się wyjaśnienia dotyczące tych branż.

Warto również pamiętać, że nie zawsze łatwym do ustalenia jest kto proponuje usługę finansową, gdyż pracownicy sprzedawców często są również pełnomocnikami instytucji finansowej. Można jednak założyć, że ryzyko spadnie w tym wypadku na sprzedawców, gdyż instytucje finansowe zabezpieczą się (a raczej już zabezpieczyły) umowami o współpracy, które obligować będą do oferowania usług ze szczególnym uwzględnieniem tego naruszenia. Kwestią otwartą pozostaje natomiast czy Prezese UOKIK zadowoli się ukaraniem pośrednika czy też będzie próbował niełatwego wykazania, że zawarte umowy to jedno, a narzucona i akceptowana przez instytucje praktyka to zupełnie coś innego.

[jak proponować by nie żałować]

Po pierwsze skoro wiemy co jest zakazane to można odwrotnie wskazać, iż nakazane jest obecnie oferowanie konsumentom wyłącznie takich usług finansowych, które odpowiadają ich potrzebom, ustalonym przez przedsiębiorcą z uwzględnieniem dostępnych mu informacji.

Jeśli chodzi o ten przypadek naruszenia to przede wszystkim znacznie ma sama usługa finansowa, a więc jej warunki. Drugim, niemniej ważnym elementem, jest ocena potrzeb konsumenta, której proponujący przedsiębiorca powinien dokonać z uwzględnieniem dostępnych mu informacji „w zakresie cech tych konsumentów” . Powstają oczywiście pytania czy w praktyce konieczne jest dokonanie pogłębionej analizy finansowej sytuacji konsumenta czy też wystarczą jego oświadczenia, nawet jeśli konsument oświadcza nieprawdę (co często ma miejsce np. w odniesieniu do wysokości uzyskiwanych dochodów oraz kosztów utrzymania).  Podam przykład dla zobrazowania problemu: czy jeśli konsument twierdzi, że jego miesięczny koszt utrzymania to 400 zł, to przedsiębiorca powinien poddawać tą okoliczność wątpliwość jako nieracjonalną czy też przyjąć ją jako prawdziwą i będącą podstawą dla ustalenia zdolności kredytowej ? Takich problemów jest oczywiście dużo więcej.

Po drugie, nakazane jest proponowanie konsumentom usług finansowych w sposób adekwatny do ich charakteru.  To pojecie może okazać się jeszcze bardziej problematyczne w praktyce. Czy nieadekwatne będzie telefoniczne zaoferowania ubezpieczenia na życie, a może zawarcia pożyczki konsumenckiej powyżej jakiejś kwoty, skoro są to umowy doniosłe dla konsumentów i powinny być zawierana w okolicznościach sprzyjających ich przemyślenie. Jakie znacznie ma uprawnienie do odstąpienia od umowy, które przecież zabezpiecza przed nieprzemyślanymi decyzjami w przypadku umów zawartych na odległość lub poza lokalem, ale nie dotyczy etapu „proponowania”? Czy nieadekwatnym sposobem zawarcia umowy o kredyt konsumencki jest jej zawarcie w warunkach sklepu stacjonarnego ?  Czy kampania marketingowa usługi finansowej może mieć obecnie żartobliwy charakter, co może przecież być nieadekwatne do charakteru takiej usługi, która z założenia dotyczy spraw poważnych – pieniędzy ? 

[misseling w sprzedaży bezpośredniej]

Jestem zdania, że istnieje ryzyko nadużyć związanych z uznawaniem, iż doszło do misselingu usługi finansowej, w przypadku umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa. Umowy te dotyczą często przedmiotów o stosunkowo dużej wartości, stąd pokusa ich kwestionowania i wykazywania ich doniosłości jest spora. Nie pomoże z pewnością sygnał z wyżej zacytowanej strony UOKIK, który może niepotrzebnie rozbudzić roszczeniową postawę konsumentów, zwłaszcza, że jak już wskazałem, sprzedaż poza lokalem przedsiębiorstwa doczekała się szczególnego potraktowania.

Tymczasem zawarcie umowy o kredyt konsumencki to nic nadzwyczajnego i trudno przenosić na przedsiębiorcę odpowiedzialność za działania finansowe konsumenta, który może przecież powiedzieć „nic Panu do tego z czego chcę spłacić kredyt”.

Osobiście uważam regulacje dot. misselinu usług finansowych za niepotrzebne, a ich ujecie w nowelizacji za mające charakter propagandowy. Abstrahuję od tego, że właściwszym miejscem na tego typu regulacje z pewnością byłaby ustawa o nieuczciwych praktykach rynkowych.  Przeze Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów  radził sobie z nadużyciami na rynku usług finansowych i bez tych przepisów szczególnych. Warto pamiętać, że misseling usług finansowych nie tylko skutkuje podstawą do nałożenia kary pieniężnej (do 10% przychodu za ostatni rok obrotowy), ale czyni bezprawnym tego typu praktyki, co ma również znaczenie w sporach indywidualnych. Wróżę, że obecnie wprowadzona definicja przyniesienie problemy wielu przedsiębiorcom, a branża sprzedaży bezpośredniej może odczuć kłopoty z tym związane ze szczególną doniosłością.

Zostaw komentarz

*