BLog 26042013

Zainspirowany pytaniami, jakie otrzymują od Państwa w związku z wpisem „Nieużywany towar zwracany” – odstąpienie od umowy a obowiązek zwrotu towaru chciałbym poświęcić kolejny wpis obowiązkom  jakie spoczywają na konsumencie w przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość (np. Internet) lub poza lokalem przedsiębiorstwa (np. na pokazie) bez podania przyczyny, koncentrują się głównie na kwestii kosztów zwrotu towaru.

Uprawnienie do odstąpienia od umowy bez podania przyczyny ma niewątpliwie szczególny charakter ochronny, a co za tym idzie wiąże się z dużym ryzykiem gospodarczym po stronie przedsiębiorcy. Ryzyko to związane jest m.in z kosztami zaoferowania produktu (koszty marketingowe, dostawa) niebezpieczeństwem jego uszkodzenia w transporcie czy też  jego utratą lub uszkodzeniem przez konsumenta. Nic więc dziwnego, że przedsiębiorcy zainteresowani są ustaleniem jakie obowiązki ciążą na konsumencie, który wszedł w posiadanie towaru, a następnie od umowy odstąpił.

Ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny uregulowała sytuację stron po odstąpieniu od umowy w sposób identyczny dla dwóch rodzajów umów, zarówno art. 2 ust. 3 (umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa) jak i art. 7 ust. 3 (umowy na odległość) brzmią w następujący sposób:

W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna  w granicach zwykłego zarządu. Zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie czternastu dni. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.

W pierwszej kolejności należy „rozprawić się” z zbyt szeroką i nieuzasadnioną interpretacją pojęcia „zwolniony z wszelkich zobowiązań”, które często spotykam w stanowiskach formułowanych przez organy i podmioty zajmujące się ochroną praw konsumentów. Sformułowanie to dotyczy obowiązków umownych i nie oznacza, że konsument nie ma tzw. obowiązków restytucyjnych, a więc obowiązków związanych ze zwrotem towaru.

Bardzo często na płaszczyźnie sporu o pokrycie kosztów przesłania towaru do przedsiębiorcy pojawia się problem interpretacji tego postanowienia. Budując roszczeniową postawę konsumenta, wmawia się jego osobie, że ustawodawca postanowił zwolnić go z jakichkolwiek powinności,  a więc nie musi pokrywać jakichkolwiek kosztów związanych ze zwrotem. Jest to argumentacja, której konsekwentne stosowanie prowadziłoby do absurdalnego uznania, że konsument nie musi towaru wydać, a co za tym idzie może go sobie pozostawić. Skoro jest bowiem zwolniony z wszelkich zobowiązań to dlaczego „skromnie” ograniczać to zwolnienie wyłącznie do kosztów zwrotu.

Warto wspomnieć, że w Ustawie  znalazło się uregulowanie, które mówi o obowiązku pokrycia kosztów zwrotu towaru przy odstąpieniu przez przedsiębiorce  mowa tu o art. 12 ust. 3 zgodnie z którym:

W wypadku gdy przedsiębiorca nie może wykonać zobowiązania z powodu choćby przejściowej niemożności spełnienia świadczenia o właściwościach zamówionych przez konsumenta, przedsiębiorca może, jeżeli zawarto takie zastrzeżenie w umowie, zwolnić się z zobowiązania przez spełnienie świadczenia zastępczego, odpowiadającego tej samej jakości i przeznaczeniu oraz za tę samą cenę lub wynagrodzenie, informując zarazem konsumenta na piśmie o jego prawie nieprzyjęcia tego świadczenia i odstąpienia od umowy, ze zwrotem rzeczy na koszt przedsiębiorcy

Zastrzeżenia takiego nie znajdziemy jednak ani w  art. 2 ust. 3 (umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa) ani w art. 7 ust. 3 (umowy na odległość), co przy założeniu racjonalności ustawodawcy jest kolejnym argumentem uzasadniającym, że koszty zwrotu towaru w przypadku zwykłego odstąpienia bez podania przyczyny pokrywa konsument.

Wspominałem już w ramach wpisu Odstąpienie od umowy w terminie 14 dni – Dyrektywa 2011/83/UE i nieuchronne zmiany w prawie konsumencki , że można spodziewać się w przyszłości uregulowania obowiązku odbioru na  koszt przedsiębiorcy towarów, których ze względu na ich charakter, konsument nie może w zwykłym trybie odesłać, a zostały dostarczone konsumentowi w ramach umowy zawartej na odległość. Jednak na obecnym etapie nie ma, w mojej ocenie, podstawy prawnej dla przenoszenia kosztu zwrotu towaru na przedsiębiorcę.

Konsument zobowiązany jest również do wydania rzeczy w stanie niezmienionym. Należy zwrócić uwagę, że ustawodawca zagwarantował mu możliwość badania rzeczy przez 10 dni, a następnie kolejne 14 dni na dokonanie jej zwrotu. Nie są to okresy o analogicznym charakterze i nie oznaczają, że towar może być swobodnie wykorzystywany w okresie 24 dni. O ile termin 10 dni ma na celu zapoznanie się z nabytym towarem, ocenę jego przydatności oraz jego wypróbowanie, o tyle kolejne 14 dni to już termin, w którym konsument powinien organizować wysyłkę towaru, a korzystanie z niego ma charakter bezumowny.

Pozostaje jeszcze kwestia zmiany przekraczającej zakres zwykłego zarządu i to pojecie pozwolę sobie przybliżyć przy kolejnej okazji. Dość powiedzieć w tym miejscu, że zwykły zarząd towarem w okresie odstąpienia od umowy powinien uwzględniać potencjalną możliwość jego zwrotu, co w konsekwencji powinno ograniczać konsumenta. Zniszczenie czy zużycie towaru rodzi obowiązek naprawienia szkody, jaka powstała po stronie przedsiębiorcy.

Jak wynika z powyższego „zwolniony z wszelkich zobowiązań” konsument powinien jednak mieć na uwadze, że zwrot towaru nie mieści się w tym zwolnieniu  Jest to obowiązek dodatkowy, który powinien zostać zrealizowany z należytą starannością, na koszt i ryzyko konsumenta, a w przypadku wyrządzenia przedsiębiorcy szkody, powinna zostać ona naprawiona.

9 komentarzy

  • Rafał pisze:

    Bardzo ciekawy blog. Z niecierpliwością czekam na wpis dotyczący rozumienia pojęcia „zwykłego zarządu”. Wydaje mi się, że wraz ze stale zwiększającą się świadomością prawną wśród konsumentów właściwa interpretacja „zwykłego zarządu” może być kluczowa dla wielu przedsiębiorców. Warto zastanowić się jak daleka może być ingerencja konsumenta w zwracany towar.

  • Ten temat chodzi mi po głowie już od dłuższego czasu – jest bardzo istotny z praktycznego punktu widzenia. Brak wpisu w tym zakresie można chyba tłumaczyć tylko tym, że interpretacja tego pojęcia jest bardzo trudna i różnorodna. Niemniej jednak obiecuję, że wpis się pojawi – przedstawię w nim przynajmniej mój pogląd na „zwykły zarząd” i związane z tym doświadczenia.

    Zapraszam do stałego śledzenia Bloga.

  • annika pisze:

    Dzień dobry! Gratuluję ciekawego bloga i jednocześnie dziękuję, że go Pan prowadzi. Można znaleźć tu mnóstwo informacji przydatnych w prowadzeniu działalności gospodarczej.

    1. Jak Pan ocenia sytuację, gdy klient po odstąpieniu od umowy korzysta dalej z towaru – np. komputera i po dokonaniu zwrotu przedsiębiorca to stwierdzi? Czy przedsiębiorcy przysługuje coś z tego tytułu?

    2. Jak Pan ocenia zwrot przez klienta towaru bez formularza zwrotu wprowadzonego rozporządzeniem od 1 kwietnia?
    i jeszcze jedno – Czy można odmówić przyjęcia zwrotu albo reklamacji, gdy klient nie odsyła paragonu? Brak paragonu może dla przedsiębiorcy rodzić problem z urzędem skarbowym, bo trzeba paragon skorygować i mieć oryginał.

    Będę wdzięczna za podzielenie się, co Pan o tym mysli.

    Anna M.

    • Dziękuję za czas poświęcony za zapoznanie się z wpisami oraz pozytywną recenzję, cieszę się, że to to pisze przydaje się w praktyce – taki jest cel prowadzenia tego Bloga, mam nadzieję, że zostanie Pani jego stałą czytelniczką.

      Odpowiadając na pierwsze pytanie, nie mam wątpliwości, iż przedsiębiorcy przysługuje uprawnienie dochodzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy. Problem polega jednak na tym, że w praktyce jego dochodzenie wyobrażam sobie jedynie jako przygodę w celu edukacyjnym, gdyż będzie to proces stosunkowo skomplikowany, a roszczenie na niewielkim poziomie (można przykładowo posłużyć się rynkową ceną wypożyczenia urządzenia danego rodzaju na te kilka dni).

      Jeśli chodzi o drugie pytanie to nie bardzo wiem o jakie rozporządzenie chodzi. Formularz zwrotu zostanie wprowadzony w sprzedaży na odległość w przyszłości (trwają w tej kwestii prace legislacyjne, o których piszę we wpisie Ustawa o prawach konsumenta nadchodzi , jednak nie ma wątpliwości, że w dalszym ciągu każde oświadczenie woli o odstąpieniu (niezależnie od formy) będzie skutkowało rozwiązaniem umowy – by dojść do innych konkluzji, wykorzystanie formularza i forma pisemna powinna zostać ustawą zastrzeżona pod rygorem nieważności, co na pewno nie będzie miało miejsca.

      Jeśli chodzi o brak paragonu to niestety nie może być on podstawą odmowy przyjęcia zwrotu lub reklamacji, jeśli na podstawie innych okoliczności konsument może udowodnić, że nabył towar lub skorzystał z usługi. Nie zajmuję się rachunkowością, jednak księgowość musi w takim wypadku sobie poradzić tworząc odpowiedni dokument, z którego wynika przyczyna braku tego dokumentu.

  • Kasia pisze:

    Witam serdecznie,
    całkiem przypadkiem wpadłam na Pańskiego bloga szukając informacji w zupełnie innej sprawie. Jest późno, powinnam zająć się czymś innym, ale im dłużej czytam tym ciekawiej.
    Pozwolę sobie napisać kilka słów. Od roku prowadzę działalność gospodarczą, zajmuję się głównie sprzedażą poza lokalem przedsiębiorstwa. W „gąszczu” klientów jest bardzo dużo osób lojalnych i dotrzymujących warunków zawieranych umów, ale niestety moim problemem są głównie osoby, które odstępują terminowo od zawartej umowy lecz nie zwracają asortymentu w ogóle. Co więcej, biegają po Rzecznikach Konsumentów i notorycznie wprowadzają ich w błąd twierdząc, iż w ogóle go nie posiadają (pomimo zapisów na umowie o wydaniu asortymentu). Postanowienia umowy zawierają również pouczenie mówiące o konieczności zwrotu asortymentu w przypadku odstąpienia od umowy. W takim razie… kiedy możemy mówić o niewywiązaniu się przez klienta z zaakceptowanych wcześniej warunków umowy?
    Gdzieś przeczytałam, że odstąpienie jest skuteczne pod warunkiem zwrotu asortymentu do przedsiębiorcy w terminie 14 dni. Sam fakt wysłania odstąpienia w terminie to jedno, ale kolejnym obowiązkiem konsumenta jest zwrot towaru. Co jeśli tego nie czyni?
    Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie

    • Dzień Dobry, dziękuję za komentarz, niestety Pani doświadczenia nie są jednostkowe. Odpowiadając na pytanie dot. zwrotu towaru ma Pani roszczenie o jego wydanie, które realizuje się nieekonomicznym powództwem windykacyjnym – o wydanie rzeczy lub w niektórych okolicznościach roszczenie odszkodowawcze. Jest jeszcze opcja zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W sumie to dobry temat no odrębny wpis.

  • Kasia pisze:

    Przy okazji chciałabym zwrócić również uwagę, w moim mniemaniu, na ogromny błąd, którym jest dawanie konsumentom prawie nieograniczonych „możliwości twórczych”. Konsument przy tak dużej ochronie ze strony przepisów prawa czuje się niestety bardzo często bezkarny i nie poczuwa się do żadnych obowiązków wobec przedsiębiorcy tym samym niejednokrotnie narażając go na ogromne straty (zwrot towaru używanego, zniszczonego bądź w ogóle brak jego zwrotu tym samym uniemożliwiając przedsiębiorcy ponowne włączenie przedmiotu do sprzedaży). Niestety, jak wynika z moich obserwacji wcale nie wzrasta świadomość konsumentów co do ich praw lecz wzrasta cwaniactwo i świadomość możliwości maksymalnego uzyskania korzyści kosztem przedsiębiorcy, który pozostawiony jest sam sobie. Życzę sobie aby Rzeczników Praw Przedsiębiorców było tylu w Polsce co Rzeczników Praw Konsumentów.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Mariusz pisze:

    Witam.
    Wpis co prawda dawno temu umieszczony, ale mam nadzieję, że moje pytanie jakoś do Pana dotrze. Chodzi mi o zwrot bez podania przyczyny w przypadku dosyć specyficznego towaru, chodzi mianowicie gadżety i akcesoria erotyczne. Jest rzeczą oczywistą, że użycie takiego przedmiotu praktycznie wyklucza mozliwosc jego ponownej sprzedaży, czy zatem mozna w regulaminie sklepu oferującego tego typu towar, umiescić zastrzeżenie, że zwrot możliwy jest tylko w przypadku towaru nieużywanego?

    • Dzień Dobry Panie Mariuszu, świetne, choć nietypowe pytanie. O ile istniały wątpliwości na gruncie obowiązujących przepisu, o tyle myślę, że obecnie (po 25.12) możliwe będzie roszczenie odszkodowawcze o zwrot całej ceny sprzedaży tak użytego towaru (z uwagi na przekroczenie granic koniecznych do stwierdzenia jego właściwości i funkcjonalności). Dopuszczałbym też umiejętne sporządzenie regulaminu z połączeniem z odpowiednią polityką konsumencką dot. pakowania tego typu produktów, by w ogóle wyłączyć uprawnienie do odstąpienia od umowy.

Zostaw komentarz

*