Blog 21062013

Tylko niskiej świadomości konsumenckiej wielu przedsiębiorców prowadzących sprzedaż na odległość zawdzięcza brak korzystania z wydłużonego do 3 miesięcy terminu na odstąpienie od umowy. Jest to konsekwencją bardzo powszechnego ignorowania obowiązku potwierdzenia na piśmie określonych informacji najpóźniej w momencie rozpoczęcia spełniania świadczenia.

Dość często zawieram umowy sprzedaży na odległość i tylko raz spotkałem się dotychczas z dołączeniem do przesyłki dodatkowej informacji, która była swoistego rodzaju wyciągiem z regulaminu. Zawierała ona sporo informacji niepotrzebnych, a nie zawierała tych, które były wymagane, by uznać, iż obowiązek informacyjny w stosunku do mojej osoby został zrealizowany zgodnie z założeniami art. 9 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny.

Nie będę tu rozwodził się nad tym jaki jest sens obarczania podmiotów prowadzących sprzedaż na odległość dodatkowym obowiązkiem informacyjny, gdyż ww. przepis jasno stanowi jakie informacje powinien otrzymać konsument najpóźniej w chwili złożenia mu propozycji zawarcia umowy, a są to:

  1. imię i nazwisko (nazwa), adres zamieszkania (siedziby) przedsiębiorcy oraz organ, który zarejestrował działalność gospodarczą przedsiębiorcy, a także numer, pod którym przedsiębiorca został zarejestrowany – warto w tym miejscu zaznaczyć, że obecnie Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej takiego numeru nie przewiduje, więc ten punkt w zasadzie w pełni mogą zrealizować jedynie podmioty wpisane go krajowego Rejestru Sądowego;
  2. istotne właściwości świadczenia i jego przedmiot – w uproszczeniu będą to informacje tożsame ze specyfikacją towaru lub usługi zaoferowanej konsumentowi;
  3. cena lub wynagrodzenie obejmujące wszystkie ich składniki, a w szczególności cła i podatki – co też oznacza, że w stosunku do konsumenta nie powinniśmy posługiwać się ceną netto;
  4. zasady zapłaty ceny lub wynagrodzenia – nawet jeśli cena lub wynagrodzenie zostały uiszczone należy uwzględnić to w informacji;
  5. koszty oraz termin i sposób dostawy – nawet jeśli koszty pokrywa sprzedawca okoliczność ta nie wyłącza obowiązku ich podania;
  6. prawo odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni, ze wskazaniem wyjątków, o których mowa w art. 10 ust. 3 Ustawy  – choć w praktyce lista wskazanych tam wyjątków nie pasuje do większości podmiotów prowadzących sprzedaż na odległość, to jednak ustawodawca wymaga ich podania. W rezultacie konsument otrzymuje zamazany obraz dziwnych przypadków i głowi się dlaczego skoro kupił telewizor informuje się go o braku prawa odstąpienia od umowy świadczenia usług w zakresie gier hazardowych czy też od umowy o dostarczanie prasy;
  7. koszty wynikające z korzystania ze środków porozumiewania się na odległość, jeżeli są one skalkulowane inaczej niż wedle normalnej taryfy – ten obowiązek odejdzie powoli w niepamięć planowane jest bowiem zwolnienie konsumenta z obowiązku ponoszenia kosztów wyższych niż podstawowe, w związku z pracami nad nową ustawą o prawach konsumentów, o której szerzej można znaleźć we wpisie Ustawa o prawach konsumenta nadchodzi;
  8. termin, w jakim oferta lub informacja o cenie albo wynagrodzeniu mają charakter wiążący – można zadać pytanie po co informować o tym raz jeszcze na piśmie w chwili rozpoczęcia spełniania świadczenia, skoro umowa doszła już wówczas do skutku;
  9. minimalny okres, na jaki ma być zawarta umowa o świadczenia ciągłe lub okresowe – dotyczy to nie tylko usług, ale również stałej dostawy towarów np. prenumerata prasy;
  10. miejsce i sposób składania reklamacji – przy czym chodzi tu o uprawnienia w stosunku do sprzedawcy, informowania wyłącznie o uprawnieniach np. z tytułu gwarancji może stanowić naruszenie zbiorowych praw konsumentów;
  11. informacja o tym, że jeżeli czas trwania umowy nie jest oznaczony, każda ze stron może ją wypowiedzieć bez wskazania przyczyn, z zachowaniem terminu miesięcznego, chyba że strony zastrzegły krótszy termin wypowiedzenia – znów mamy sytuację, w której konsument powinien otrzymać wskazaną tu informację nawet jeśli umowa nie ma charakteru okresowego.

Można by przełknąć wyżej wskazane niedogodności – w końcu przygotowanie regulaminu sklepu internetowego w taki sposób, by zawierał ww. informacje nie jest takie trudno. To jednak nie wszystko.

Zgodnie z art. 9 ust. 3 Ustawy wyżej wymienione informacje przedsiębiorca jest obowiązany do potwierdzenia konsumentowi na piśmie, najpóźniej w momencie rozpoczęcia spełniania świadczenia.

Co to oznacza ? W praktyce sprowadza się to do wydania konsumentowi pisma, które zawiera potwierdzenie umowy, na podstawie której świadczenia będą przez przedsiębiorcę spełniane. Pismo takie można wydrukować i załączyć do przesyłki, choć ortodoksyjnie obrońcy praw konsumentów mogą stwierdzić, że to już za późno, gdyż spełnianie świadczenia rozpoczęło się z momentem jego nadania.

Opisywany tu obowiązek nie budziłby w praktyce większego zainteresowania, gdyby nie sankcja, którą ustawodawca przewidział konsekwentnie nawet za najmniejsze uchybienie w potwierdzeniu ww. informacji.

Otóż zgodnie z art. 10 ust. 2 Ustawy

W razie braku potwierdzenia informacji, o których mowa w art. 9 ust. 1, termin, w którym konsument może odstąpić od umowy, wynosi trzy miesiące i liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia jej zawarcia.

Warto dodać, że ustawodawca pozwala na skrócenie ww terminu do 10 dni, jednak wyłącznie jeżeli konsument po rozpoczęciu biegu terminu 3 miesięcznego otrzyma potwierdzenie ww. informacji.

Przepis ten nie przewiduje jakiegokolwiek wyjątku i odnosi się do kompletu informacji wymienionych powyżej. Skorzystać z wydłużonego okresu odstąpienia będzie więc mógł zarówno konsument, który nie uzyskał informacji o prawie do odstąpienia w terminie 10 dni, jak i taki, który nie uzyskał informacji o miejscu składania reklamacji czy też taki, który kupując pralkę nie został pouczony o tym, że odstąpienie od umowy nie przysługuje w wypadku umów dotyczących świadczeń, za które cena lub wynagrodzenie zależy wyłącznie od ruchu cen na rynku finansowym.

Świadomość prawna konsumentów rośnie w postępie geometrycznym.  Odstąpienie od umowy bez podania przyczyny zawsze stanowi dla przedsiębiorcy najdonioślejsza sankcję ekonomiczną. Wielu przedsiębiorców zakłada, że termin 10 dni to okres, po którym transakcję można uznać za „bezpieczną”. Jest to prawdą tylko o tyle, o ile obowiązek informacyjny został zrealizowany w sposób prawidłowy – w innym wypadku ryzyko niepewności trwa niemal dziewięciokrotnie dłużej.

Jest to niestety niezależne od tego jak bardzo krytycznie przedsiębiorca ocenia sporą ilość absurdów przewidzianych przez Ustawę w odniesieniu do omawianego tu obowiązku.

11 komentarzy

  • Trafiłem dziś na ciekawą decyzję Prezesa UOKIK, która powinna uzupełnić nieco przedmiotowy wpis. Okazuje się, że problem odpowiedzialności za naruszenie zbiorowych praw konsumentów w związku z nierealizowaniem opisywanych we wpisie obowiązków jest nie tylko teoretyczny (dotychczas byłem zdania, że choć to ewidentne naruszenie to jednak szansa na wszczęcie postępowania przez Prezesa UOKIK i otrzymania kary jest jednak stosunkowo niska.

    W tej decyzji Prezes UOKIK nakłada na przedsiębiorcę karę z tego tytułu. Jest to o tyle ciekawe, że szacuje się śmiało, iż 90% sklepów internetowych ma problem z należytym zrealizowaniem obowiązku informacyjnego. Co na to Prezes UOKIK ? Ruszając na sklepy internetowe można z łatwością podreperować budżet karami skoro uzasadnienie tego typu decyzji jest już właściwie gotowe.

  • AGa pisze:

    Czy zamieszczenie Regulaminu, (z informacjami nt. możliwości odstąpienia od umowy), na stronie internetowej i potwierdzenie, że kupujący zapoznał się z Regulaminem sklepu internetowego przy zakładaniu konta, spełnia obowiązek informowania kupuj o jego prawach? Czy dodatkowo regulamin powinien przyjść do kupującego w wersji wydrukowanej wraz z towarem?

  • gosc pisze:

    Czy forma pisemna takiego powiadomienia jest zachowana również w przypadku wysłania do klienta email o odpowiedniej tresci o mozliwosci odstapienia od umowy?

  • Mariusz pisze:

    Witam,
    Czy wysłanie za pomocą e-mail pliku pdf będzie spełnieniem obowiązku informacyjnego?
    Jeśli tak, to czy plik powinien być zabezpieczony przed edycją?
    Jeśli nie, to w jaki sposób udowodnić klientowi, że otrzymał dokumenty w formie pisemnej?
    W zasadzie klient zawsze może stwierdzić, że nie otrzymał dokumentów i jest to chyba nie do udowodnienia.

    • W mojej ocenie niestety nie będzie, choć to nieco archiwalne rozważania, gdyż w nowej ustawie te kwestii zostaną uregulowane inaczej.

      Jeśli chodzi o ciężar dowodu moim zdaniem to konsument musi udowodnić, że nie otrzymał dokumentu, jeśli np. przedsiębiorca wykaże, że stosuje taki dokument i dołącza go do przesyłek. Trochę jak w akademickim przykładzie dotyczącym doręczeń, kiedy to jedna ze stron powołuje się na to, że otrzymała pustą kopertę od drugiej strony.

  • Joanna pisze:

    Czy obowiązek pisemnej informacji obejmuje również przedsiębiorców, których działalność sprowadza się do sprzedaży pakietów edukacyjnych, do których konsumenci mają dostęp wyłącznie poprzez platformę internetową?

    • W teorii tak – już wkrótce obowiązek ten będzie zastąpiony obowiązkiem potwierdzenia na piśmie umowy zawartej na odległość – stosowne zmiany w tym zakresie wejdą w życie 25 grudnia 2014 r., czemu postaram się poświęcić kilka wpisów.

  • Jola pisze:

    Witam
    Jak ma się do tego art 5 pkt 1?
    Np sprzedaż na Allegro przez firmy? Tam zawsze jest info o mopżliwości odstąpienia

    pozdr

Zostaw komentarz

*